Wystawa przedstawia martwe natury z owocami i warzywami, zainspirowane dziełami dawnych mistrzów malarstwa, jak Michelangelo Caravaggio, Henri Fantin Latour, Louis Melendez czy mistrzowie holenderscy. Jednak różni się od nich tym ważnym szczegółem, że sfotografowane zostały współczesne warzywa i owoce, zakupione w supermarketach, z nalepkami, lub opakowane w folię.
-Tytuły fotografii zawierają tzw. PLU numer i kraj pochodzenia. Nasza cywilizacja wykreowała naiwne podejście do przyrody, gloryfikujące jej hojność i łaskawość - opowiada o swoich pracach Andrzej Maciejewski. - Jednocześnie jesteśmy z nią w nieustannej wojnie, usiłując ją ujarzmić i zaprząc w naszą służbę. Owoce i warzywa z supermarketów, ujednolicone, opakowane, ponumerowane, są doskonałym przykładem tego, jaki naprawdę mamy stosunek do natury.
- Rozwinięte społeczeństwa XXI wieku tworzą dla siebie sztuczny raj, gdzie wszystko, przynajmniej na pierwszy rzut oka, jest ładne i bez skazy - komentuje Andrzej Maciejewski. - Jednak w trakcie tego procesu powoli tracimy różne wartości, jak smak czy wyjątkowość. Mój projekt zderza ze sobą te dwa konteksty - idealistyczną wizję stworzoną przez wieki naszej kultury i rzeczywistość, stworzoną przez naszą żarłoczną i wygodnicką cywilizację.
- Jest to rodzaj polemiki ze stereotypami, którym tak łatwo się poddajemy i które wciąż są chętnie wykorzystywane np. we współczesnych reklamach. Moje prace mają być także inspiracją do refleksji nad tym jak patrzymy na świat, dokąd zmierza nasza cywilizacja i nad naszym stosunkiem do natury.