Pierwsze skrzypce w salonie zdecydowanie gra kominek. Zbudował go pan Andrzej Dziadkowiec   Klimat kuchni tworzą wyjątkowe tekstylia. Góralski dom w prowansalskim stylu
Pierwsze skrzypce w salonie zdecydowanie gra kominek. Zbudował go pan Andrzej Dziadkowiec (podhalekominki.pl) według projektu gospodarzy. Rzeźbione kafle sprawiają wrażenie, jakby pochodziły z rozbiórki starego pieca, ale tak naprawdę Marysia i Michał wypatrzyli je u lokalnego sprzedawcy w Nowym Targu.   Klimat kuchni tworzą wyjątkowe tekstylia. Marysia wybierała je razem z siostrą. Jednego dnia pojechały do hurtowni tkanin, a drugiego prosto do pracowni krawcowej. Same zdecydowały, gdzie doszyć frędzle, a gdzie koronki. Ręcznie haftowany obrus znalazły w domu rodzinnym na strychu.

Góralski dom nieopodal Białki Tatrzańskiej. Ta ziemia zostawała przekazywana z pokolenia na pokolenie!

Kawał ziemi z widokiem na las i góry, w tle majaczący szczyt wzgórza Ranisberg. Malowniczo położona działka w Maruszynie, oddalona zaledwie o pięć kilometrów od Szaflar i piętnaście kilometrów od Białki Tatrzańskiej, to ziemia rodowa przekazywana w rodzinie Marysi z pokolenia na pokolenie.

Najpierw należała do jej dziadka, potem do taty, a w dniu ślubu trafiła w jej ręce. - Początkowo nie mieliśmy pomysłu na to, co zrobić z liczącą ponad siedemdziesiąt pięć arów działką. Postawiliśmy więc na jej skraju dom dla siebie i naszych przyszłych dzieci, a o reszcie na chwilę zapomnieliśmy - wspominają właściciele.

Kuchnia to ulubiony kącik właścicieli. Góralski dom w prowansalskim stylu   Solidny stół i wygodna ława zachęcają gości do celebrowania posiłków. Jadalnia
Kuchnia to ulubiony kącik właścicieli. Wykonane na zamówienie fronty szafek zostały wkomponowane w murowaną zabudowę. Dekoracyjne kafle to Tubądzin (Majolika Haga).   Solidny stół i wygodna ława zachęcają gości do celebrowania posiłków. W takich okolicznościach niespieszne śniadania czy późne kolacje zamieniają się w prawdziwą ucztę. Gospodarze zadbali o najmniejsze szczegóły - przepastny kredens kryje w sobie spore zasoby szkła i porcelany.

Marysia z zawodu jest rzeczoznawcą majątkowym, z kolei Michał dużo podróżuje jako geodeta morski. W jednym miesiącu pływa po Morzu Norweskim, by w drugim znaleźć się na Oceanie Atlantyckim. - Gdy jeszcze nie mieliśmy dzieci, częste podróże Michała oznaczały, że długie zimowe wieczory miałam tylko dla siebie - opowiada Marysia.

- I to właśnie w trakcie jednego z jego wyjazdów wpadłam na pomysł, by obok naszego domu wybudować drugi, dla gości. Pomyślałam, że skoro mój pochodzący z Podkarpacia mąż zakochał się w Podhalu do tego stopnia, iż osiadł na stałe w Maruszynie, to inni też docenią urok tego miejsca. Tak oto zrodził się nowy pomysł nie tylko na biznes, ale i na życie, bo szczerze mówiąc powracający urlopowicze są dziś dla nas niczym rodzina.

Sypialnia została wyposażona
w łóżko z IKEA oraz woskowaną
komodę firmy Hacienda Styl.   Okno w sypialni góralskiego domu
Sypialnia została wyposażona w łóżko z IKEA oraz woskowaną komodę firmy Hacienda Styl. Obok nich w roli pomysłowego stolika nocnego znalazł się stołek-pieniek. To pozostałość po budowie domu.

Choć gospodarze od początku mieli jasną wizję tego, jak ma wyglądać dom dla ich gości, potrzebny był profesjonalny projekt. Przez kilka miesięcy poszukiwali odpowiedniego architekta, by ostatecznie znaleźć go w osobie Marcina Winnickiego. Razem rozrysowywali plan budynku, co chwila go powiększając, by po kilku tygodniach intensywnej pracy osiągnąć wymarzony efekt. I tak powstał projekt domu, który z zewnątrz wygląda na niewielki i przytulny, lecz w środku kryje wygodne i przestronne wnętrza.

- Gdy wszystkie plany mieliśmy już zatwierdzone, nie pozostało nam nic innego, jak zatrudnić solidnego cieślę - mówi Michał. - Zwróciliśmy się o pomoc do znanego na Podhalu pana Władysława Kukulaka. Dzięki jego doświadczeniu proces budowy przebiegł sprawnie, a my wreszcie mogliśmy poświęcić się najprzyjemniejszej części całego przedsięwzięcia, czyli urządzaniu wnętrz - wspomina gospodarz.

I dodaje, że Marysia zawsze lubiła coś zmieniać i przestawiać w domu. Ma też oko do ciekawych dodatków, postanowili więc zaufać jej intuicji i bez pomocy projektanta stworzyć wnętrze, w jakim sami czuliby się komfortowo. A ponieważ są fanami stylu prowansalskiego, zdecydowali się na białe, lekko stylizowane meble i nastrojowe dodatki.

łazienka w stylu prowansalskim   rzeźbione półki oraz wszelkiego rodzaju zdobione wykończenia i gzymsiki w łazience
Utalentowany stolarz okazał się niezastąpiony podczas urządzania wnętrz. Pan Bartek jest autorem rzeźbionych półek oraz wszelkiego rodzaju zdobionych wykończeń i gzymsików, które konsekwentnie pojawiają się we wszystkich pomieszczeniach, także w łazience.

Dom w górach z elementami stylu prowansalskiego. Gospodarze zimą kąpią się w gorącej balii! 

Serce domu stanowi urokliwy salon. Blask i ciepło bijące od kominka przyciągają domowników jak magnes, ale trzeba przyznać, że zimą konkuruje z nim stojąca w ogrodzie gorąca balia. Z kolei latem goście przenoszą salon na zewnątrz - tak jest najprzyjemniej. Mogą leniwie spędzać czas na leżakach, schłodzić się w basenie lub skorzystać z zadaszonego grillowiska. Dla najmłodszych jest jeszcze oryginalny plac zabaw zbudowany z drewna akacji.

Romantyczna kuchnia utrzymana jest w odcieniach bieli i granatu. Marysia i Michał celowo nie połączyli jej z salonem, gdyż zależało im na utrzymaniu kameralnej atmosfery. Wyściełana miękkimi poduchami ława oraz solidny stół gotów pomieścić nawet dziesięć osób odgrywają nie tylko rolę jadalni, ale również z powodzeniem tworzą kącik wypoczynkowy.

Góralski dom
Z zewnątrz dom wygląda na niewielki. Trudno uwierzyć, że w środku mieszczą się aż cztery kondygnacje. Gospodarze sprytnie wykorzystali każdy kawałek przestrzeni, aranżując na poddaszu dodatkowe miejsca do spania, a w podziemiach ukrywając część rekreacyjną z sauną.

Dobrze się sprawdza także część robocza ze stojącym pod oknem pomocnikiem, który łatwo można przekształcić w niewielką wyspę. Piętro zaś zostało w całości przeznaczone na sypialnie. A gdyby do domku przybyła większa liczba gości, zawsze można skorzystać z poddasza, na którym znajduje się kilka zapasowych łóżek.

- Lubimy poznawać i zapraszać do siebie nowych ludzi - mówią z uśmiechem gospodarze i zgodnie przyznają, że budowa prowansalskiego domu była bardzo dobrą decyzją. Tuż obok niego postawili jeszcze dom góralski, a wkrótce do dyspozycji gości oddadzą dwa kolejne, tym razem urządzone w alpejskim i skandynawskim stylu. Kto wie, czy to będzie ich ostatnie słowo?