Ponieważ z salonu rozciąga się widok na kuchnię, projektantka postanowiła w ogóle zrezygnować z wiszących szafek, a wszystko, co niezbędne, zostało schowane do dolnej zabudowy. We wnęce, typowym miejscu na przyprawy, znalazła się przestrzeń na kolejne pamiątki z podróży. W tle widać ukrytą, bo wbudowaną w ścianę lodówkę. Obok niej wisi obraz Edwarda Nadulskiego – prezent od taty.