Azjatyckie detale we wnętrzu - pamiątka z podróży
Sami już nie pamiętają, ile razy byli w Azji, zarówno tej kontynentalnej jak i wyspiarskiej. Marta Kwiecień - Dąbska, projektantka, stylistka i scenograf, oraz jej mąż Michał Dąbski, psycholog sportu i konsultant w biznesie, nie wyobrażają sobie życia bez podróży po całym świecie. Ale to właśnie Daleki Wschód jest im najbliższy.
- W samym tylko Bangkoku byliśmy chyba ponad dwadzieścia razy - opowiada Marta. - Mamy tam wiele ulubionych miejsc, do których lubimy wracać na świetny masaż lub pyszne jedzenie. Po tylu latach wypraw zgromadzili pokaźną kolekcję pamiątek - z Tajlandii, Wietnamu, Chin, Indii, Sri Lanki, Japonii, Bali, Kenii czy Suazi.
- Teraz jednak przestaliśmy już przywozić tyle rzeczy, a to, co dla nas piękne, po prostu zachowujemy w pamięci i w sercu - mówi pani domu. Gdy Marta pierwszy raz weszła do pustego wtedy mieszkania, szybko pojawiła się jasna wizja tego, co zamierza tu zrobić. Wszystkie pomysły pomógł zrealizować wykonawca Piotr Malanowski. Tak rozpoczęła się wielka przygoda - stworzyć swoje ulubione miejsce powrotów po licznych podróżach.
Drewno na podłogach i ścianach - inspiracje Dalekim Wschodem na...Wilanowie
Pierwsze skrzypce w jej koncepcie miało zagrać drewno…Jednak nie tylko na podłodze, ale przede wszystkim na ścianach. Już w holu wita nas tapeta z motywem bambusowych listewek. Gdy skierujemy kroki w prawo, do salonu, miniemy kolejną ścianę w drzewie, która skrywa szafę. Jednak prawdziwa perła czeka za rogiem - imponująca swoją szlachetną prostotą ściana za sofą.
Projektantka nie chciała jednak, by mieszkanie „utonęło” w drewnie. Wyłożyła więc podłogę całej strefy dziennej - przedpokój, kuchnia i salon - antracytowym łupkiem Black Slate, który swobodnie nawiązuje do kamiennych posadzek orientalnych świątyń. By powiększyć przestrzeń optycznie, Marta zrezygnowała także z górnych szafek w kuchni, a jedyne wiszące elementy w tej części mieszkania to srebrzysty okap nad blatem i dwie lampy Hübsch z elementami drewna nad stołem.
Druga część apartamentu to gabinet Michała, w którym przyjmuje on swoich klientów, oraz sypialnia połączona szklaną taflą z łazienką.
- Dzięki temu zabiegowi wpuściłam do wnętrza mnóstwo dziennego światła - mówi pani domu. Podczas projektowania Marta nie zapomniała o ich piesku - to ukochany york, który wabi się Moc. Specjalnie dla swojego najmniejszego klienta tapicer Marek Jaworek stworzył nie tylko mięciutką poduchę do korytarza, ale także drugą, którą przykrywa odpowiedniej dla psiaka wysokości ławkę, stojąca przy łóżku państwa domu.
- Po prostu lubimy, gdy Moc jest blisko nas - żartuje Marta.