Olga Boznańska tworzyła obrazy pełne ciszy i subtelności. Jej paleta, zamglona, stonowana, oddawała nie chwilę, lecz wewnętrzne życie portretowanych osób. Między Krakowem, Monachium i Paryżem budowała własny język malarski, który do dziś urzeka delikatnością i psychologiczną głębią.

W 160. rocznicę urodzin oraz w 85. rocznicę śmierci artystki Sejm RP ustanowił rok 2025 Rokiem Olgi Poznańskiej. Dobrze znamy twarze portretowanych przez nią osób. Ale czy znamy samą malarkę?

Olga Boznańska - dom rodzinny

Olga Boznańska przyszła na świat 15 kwietnia 1865 roku w Krakowie, w rodzinie o silnych tradycjach intelektualnych i artystycznych. Jej ojciec, Adam Nowina Boznański, był inżynierem wykształconym na Politechnice Wiedeńskiej, matka - Francuzka, Eugenia de Mondain - interesowała się sztuką i sama rysowała. To właśnie ona udzielała małej Oldze pierwszych lekcji rysunku. W domu Boznańskich, w którym obok Olgi dorastała także siostra Izabella, przyszła pianistka, panowała atmosfera sprzyjająca sztuce. Jednocześnie zaś rodzice, a zwłaszcza ojciec, stosowali

raczej kontrowersyjne metody wychowawcze, zupełnie odcinając siostry od towarzystwa innych dzieci. Dom rodzinny to był własny mikroświat, do którego wstęp innym był wzbroniony. Artystyczne talenty Olgi rozwijały się wcześnie - już jako sześcioletnia dziewczynka sięgała po ołówek. Później pobierała nauki u Antoniego Piotrowskiego i Kazimierza Pochwalskiego, a następnie kształciła się na Kursach Malarskich im. Adriana Baranieckiego, zwanych ironicznie Baraneum.

Olga Boznańska przy pianinie, fotografia, Muzeum Narodowe w Krakowie

Olga Boznańska - artystka

Kraków końca XIX wieku oferował jednak niewiele przestrzeni dla kobiety-artystki. Jan Matejko, który był dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, stanowczo sprzeciwiał się edukacji artystycznej kobiet. W 1886 roku Boznańska wyjechała na studia do Monachium, jednego z najważniejszych ówczesnych ośrodków artystycznych. Jako kobieta nie mogła uczęszczać na Akademię Sztuk Pięknych, kształciła się więc w prywatnych szkołach Karla Kricheldorfa i Wilhelma Dürra.

„Autoportret”, po 1913 r., olej na tekturze, Muzeum Narodowe w Warszawie.

W listach do ojca notowała: „Tato z pewnością myśli, że jestem obałamucona Monachium, a ja Tacie powiem, że zaczynam dopiero być taką, jak powinnam być, i gdybym jakiś czas mogła w takich warunkach pozostać, dostałabym trochę tej samodzielności i energii, jakie posiadają tutaj wszystkie moje koleżanki.”

Monachium było miejscem jej pierwszych sukcesów i niezależności. W 1888 roku Olga Boznańska wynajęła wspólną pracownię z niemiecką malarką Hedwig Weiss, a rok później otworzyła własne atelier przy Theresienstrasse. Tam poznała Józefa Czajkowskiego, młodszego o siedem lat malarza i architekta, z którym łączyła ją nie tylko artystyczna przyjaźń, ale także głęboka relacja uczuciowa. To on stał się jej wieloletnim narzeczonym, a zarazem jedną z najważniejszych postaci w jej życiu osobistym.

„Autoportret”, 1896 r., olej na tekturze, Muzeum Narodowe w Warszawie.

Mimo sukcesów w Monachium, ojciec wezwał Olgę z powrotem do Krakowa, tłumacząc to trudnościami finansowymi. Artystka wspominała: „Płakałam wtedy całymi nocami. Ale musiałam pogodzić się. Wróciłam do Krakowa i wtedy ojciec wynajął mi pracownię na Smoleńsku... Przez okno mojej pracowni widać było kolej. A ja zawsze miałam sympatię dla kolei i do podróży dalekich. Ten widok był z początku chyba jedyną moją pociechą!”

Olga Boznańska przez całe swoje życie malowała liczne autoportrety. To niezwykły zapis dojrzewania w malarstwie i życiu. „Autoportret”, ok.1906 r., pastel na tekturze, Muzeum Narodowe w Warszawie.

Choć w Krakowie otrzymała propozycję objęcia katedry malarstwa w Szkole Sztuk Pięknych dla kobiet, odrzuciła ją, kierując swoje ambicje dalej, ku międzynarodowym salonom sztuki. To tu rozgrywał się także dramat jej życia uczuciowego. Związek z Czajkowskim zakończył się ostatecznie w 1900 roku, gdy Boznańska wybrała Paryż jako swoje miejsce na ziemi. Zerwanie było dla niej bolesne, ale też utwierdziło ją w decyzji, by całkowicie poświęcić się sztuce.

Jesienią 1898 roku Olga Boznańska przeniosła się do Paryża. Zamieszkała na Montparnassie, początkowo przy rue Campagne Première i rue de Vaugirard, by w 1907 roku osiąść na stałe w słynnej pracowni przy bulwarze du Montparnasse 49. Jej atelier szybko obrosło legendą. Zapełnione było meblami, książkami, szkicami, zwierzętami, a także niezwykłą aurą skupienia. „Nagromadzone sprzęty wywołują wrażenie ciasnoty... wszędzie piętrzą się dzienniki, porcelana, szkice, lampy, samowar” - notował Marcin Samlicki.

W Paryżu odniosła największe sukcesy - jej obrazy zakupił rząd francuski, zdobywała medale w Pittsburghu, Amsterdamie, Londynie, a w 1937 roku Grand Prix na Wystawie Światowej. Była członkinią Société Nationale des Beaux-Arts, Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, a w 1912 odznaczono ją Legią Honorową.

„W oranżerii”, 1890 r., olej na płótnie Muzeum Narodowe w Warszawie.

Boznańska nigdy nie uległa impresjonizmowi - jej paleta była pełna szarości, brązów i zieleni, a celem nie była gra światła, lecz psychologiczny portret człowieka. Jej „Dziewczynka z chryzantemami” czy portrety Pawła Nauena i Feliksa Jasieńskiego pozostają świadectwem umiejętności uchwycenia duchowości i wewnętrznej prawdy o modelu. Sama artystka pytana o związki z impresjonizmem odpowiadała z przekąsem: „Ja i impresjonizm?”

Ostatnie lata spędziła samotnie, utrzymując się głównie z czynszu krakowskiej kamienicy. Otoczona zwierzętami i swoimi obrazami, żyła w świecie coraz bardziej odległym od wielkomiejskiego Paryża. Do legendy przeszły hordy myszy grasujące w jej pracowni, które za nic miały portretowanych przez Poznańską. „Och, są to zwykłe szare myszki - szykuję im trochę makaronu i chleba... Są to urocze stworzenia” - mówiła z rozbrajającą czułością reporterce w 1928 roku. Zmarła 26 października 1940 roku w Paryżu. Pochowano ją na cmentarzu w Montmorency. Pozostała w pamięci jako jedna z najwybitniejszych polskich portrecistek, która potrafiła ukazać prawdziwą duszę człowieka.

Olga Boznańska, Wnętrze, 1906, Muzeum Narodowe w Krakowie.

Wystawa „Boznańska. Kameralnie”

W Roku Olgi Boznańskiej Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera wystawę poświęconą artystce i ukazującą ją zarówno jako doskonałą malarkę, ale również tworząc opowieść o jej życiu i codzienności. Dla wykształconej w Monachium i robiącej karierę artystyczną w Paryżu Olgi Boznańskiej, rodzinny Kraków był niezwykle ważnym miejscem. Przez całe swoje życie z radością tu powracała, a jednocześnie z ulgą z wyjeżdżała. To właśnie do Krakowa, i do Muzeum Narodowego trafiła duża część spuścizny z paryskiej pracowni artystki. Na wystawie prezentowane są zarówno znane już prace, ale też takie, które nigdy, albo od prawie sześćdziesięciu lat nie były pokazywane. Są to i obrazy, ale również bogaty zbiór szkiców, szkicowników, prac młodzieńczych i dziecięcych pokazujących rozwój artystyczny Boznańskiej. Na wystawie można ponad sześćdziesiąt obrazów – w tym przede wszystkim tak charakterystyczne dla niej portrety, ale również martwe natury, pejzaże oraz podobną ilość rysunków, szkiców, szkicowników i kompletnie nieznanych i zaskakujących prac dziecięcych.

Kasetka z przedmiotami osobistymi Olgi Boznańskiej, 1897-1940, Muzeum Narodowe w Krakowie

Dopełnieniem wystawy są pamiątki z życia codziennego Boznańskiej - przedmioty, którymi otaczała się na co dzień: książki, lusterka, portfeliki, bibeloty, figurki, karty do gry, a także stroje - w tym kreacje codzienne, ale również fartuch wykorzystywany do pracy malarskiej. Po raz pierwszy zaprezentowane będą również dokumenty rodzinne, a także wybór listów, między innymi od ważnego w jej życiu Józefa Czajkowskiego. To opowieść o Boznańskiej - artystce, ale również o Boznańskiej - kobiecie. Muzeum zachęca, aby przyjść nie na Boznańską, ale do Boznańskiej - zobaczyć i kontemplować jej twórczość i poznać jej codzienność.

„Boznańska. Kameralnie”

  • Muzeum Narodowe w Krakowie
  • Wystawa czynna do 2 listopada 2025 r.
Autor
Olga Boznańska - kobieta, która odsłaniała dusze
Anna Grużewska
Dziennikarka, redaktorka, miłośniczka designu i malarstwa. Skończyła warszawską ASP i Wydział Dziennikarstwa UW. Redaktor naczelna magazynu Czas na Wnętrze. Ogląda sesje,...