Projektantka, choć deklaruje, że nie sprzęty są tutaj najważniejsze, bardzo starannie dobierała każdy detal: wykonane na zamówienie meble kuchenne z jasnego drewna, marmurowe blaty, stół przywieziony na dachu samochodu wprost z Berlina, idealnie do niego dopasowane hokery… Nawet telewizor z płaskim pomarańczowym głośnikiem został wybrany z myślą o tym, że ma pasować do obrazów. - I rzeczywiście świetnie się z nimi komponuje - podkreśla Kinga.