Przy wejściu Przedwojenne drzwi wejściowe udało się ocalić, z czego Ewa jest bardzo zadowolona. Stalowe siedziska przytwierdzone do ściany kupiła w likwidowanym sklepie... obuwniczym. Rower od dziesięciu lat czeka na rozkojarzonego właściciela, który zapomniał go wziąć z klubu, który prowadziła Ewa. Nigdy po niego nie wrócił. Właścicielka się śmieje, że może ta publikacja zmieni los roweru.