W Polsce o Joem DiMaggio zapewne niewiele osób słyszało, tymczasem był on wybitnym sportowcem, który za oceanem cieszył się popularnością tak dużą, że został okrzyknięty ikoną popkultury. Ku jego czci trójka projektantów: Jonathan De Pas, Donato D’Urbino i Paolo Lomazzi, zaprojektowała fotel Joe, który w designie zyskał sławę porównywalną do tej, jaką DiMaggio zdobył w sporcie.

Joe DiMaggio był gwiazdą bejsbolu - narodowego sportu Amerykanów. Przez całą trzynastoletnią karierę sportową grał w klubie New York Yankees. Trzykrotnie wybierano go najlepszym zawodnikiem ligi, kilkanaście razy uczestniczył w Meczu Gwiazd, gromadzącym przed telewizorami miliony widzów. W 1969 roku uznano go za najlepszego żyjącego sportowca w Stanach i w końcu trafił do Bejsbolowej Hali Sław.

Ku ironii losu w świadomości wielu został zapamiętany wyłącznie jako drugi mąż Marylin Monroe, mimo że ich małżeństwo rozpadło się po zaledwie dziewięciu miesiącach. Pod koniec swego burzliwego życia aktorka przyznała jednak w pamiętnikach - "tylko Joego naprawdę i szczerze kochałam". Nic dziwnego, że Joe DiMaggio zawładnął zbiorową wyobraźnią i zwrócił na siebie uwagę projektantów. Włoskie trio, w składzie Jonathan De Pas, Donato D’Urbino i Paolo Lomazzi, postanowiło wyrazić swoje uznanie i podziw dla wybitnego sportowca, tworząc mebel jego imienia.

Nie mógł to jednak być zwyczajny mebel, musiał odzwierciedlać profesję Joe DiMaggio i nawiązywać do jego sportowych osiągnięć. Dlatego designerzy, którzy słynęli z niekonwencjonalnych rozwiązań, zaprojektowali fotel Joe w kształcie gigantycznej rękawicy bejsbolowej. Projektanci zadbali, aby stanowił on wierne odwzorowanie rękawic, jakich zawodnicy rzeczywiście używają w trakcie meczu. Musieli jednak formę sportowego wyposażenia przystosować do nowych funkcji i nowej skali.

Fotel Joe charakterystyczny kształt uzyskali dzięki stalowej ramie, którą wypełnili wkładem z pianki poliuretanowej. Całość obili starannie wykończoną skórzaną tapicerką. Tak powstał tapicerowany mebel, który bez problemu mógł pomieścić dwie dorosłe osoby, troje dzieci bądź jednego kibica bejsbolu dopingującego swoją drużynę.

Joe DiMaggio w trakcie meczu   Rękawica bejsbolowa
Joe DiMaggio w trakcie meczu.   Charakterystyczna rękawica posłużyła za model,
według którego Jonathan De Pas, Donato D’Urbino
i Paolo Lomazzi
zaprojektowali kultowy fotel.

Fotel Joe trafił do produkcji w 1970 roku. Kształt okazał się zaskakująco ergonomiczny i wygodny, co zostało znakomicie wykorzystane w haśle reklamującym mebel: "Będzie pasować jak rękawiczka". Już sama forma fotela wystarczyła, by niemal z miejsca trafił do gabinetów większości właścicieli drużyn grających w amerykańskiej lidze bejsbola, a dla fanów tego sportu stał się synonimem luksusu.

Ten stylowy mebel z impetem wkroczył na sportowe salony, a także na międzynarodową scenę designu. Swoją formą łamał tradycyjne normy, co zwróciło uwagę publiczności poszukującej niekonwencjonalnych rozwiązań. Fotel Joe szybko został okrzyknięty ikoną designu przełomu lat 60. i 70. Zdanie to podzielili krytycy, którzy uznali go za jeden z najważniejszych projektów XX-wiecznego wzornictwa i przyznali mu stałe miejsce w kolekcji ikon designu w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Obecnie sława siedziska dorównuje tej, jaką osiągnął jego wielki imiennik - Joe DiMaggio.

Fotel Joe pojawił się nawet na srebrnym ekranie w filmie "Zabawka" z 1982 roku. Od czterdziestu lat fotel Joe jest produkowany na bazie oryginalnego projektu przez włoską firmę Poltronova. Obecnie skórzane obicie jest dostępne w kilku odcieniach, jednak od zawsze największą popularnością cieszy się to w typowym dla tradycyjnych rękawic bejsbolowych kolorze brązu. Wersję z tańszego polimeru produkuje także amerykańska firma Heller, która jednak zmodyfikowała formę nadaną przez włoskich designerów. Z kolei właściciele małych mieszkań, którym nie zmieściłby się tak duży fotel Joe (jego szerokość wynosi blisko 170 cm), mogą kupić jego miniaturkę z kolekcji Vitra Miniature Classics, która zmieści się nawet na półce.

Tekst: Anna Oporska, zdjęcia: Poltronova, The Sporting News