Końcówka roku będzie obfitowała w ciekawe wystawy, na których pojawią się słynne nazwiska - tak w Polsce, jak i na świecie, w mniejszych czy większych muzeach, będziemy mogli się zetknąć z niejednym znanym dziełem sztuki.

Dwaj konkurenci 

"Turner i Constable", Tate Britain, Londyn

od 27 listopada 2025 do 12 kwietnia 2026

J.M.W. Turner i John Constable, jedni z najwybitniejszych brytyjskich malarzy, byli również największymi rywalami swojego czasu. Urodzili się zaledwie rok po sobie - Turner w 1775 roku, a Constable w 1776 roku - i obaj wykorzystali malarstwo krajobrazowe, aby ukazać zmiany zachodzące w ich otoczeniu.

Wystawa z okazji 250-lecia ich urodzin daje niepowtarzalną szansę na przyjrzenie się ich życiu i twórczości. Oprócz słynnych dzieł zwiedzający będą mogli odkryć mniej znane aspekty ich pracy, zbliżając się do ich prywatnych i artystycznych światów poprzez szkice i osobiste przedmioty.

Turner, wychowany w surowym sercu georgiańskiego Londynu, szybko stał się wschodzącą gwiazdą świata sztuki, pomimo skromnych początków. Zdeterminowany Constable, syn bogatego kupca z Suffolk, wytyczył własną ścieżkę artystyczną, ale droga do uznania była trudniejsza. Choć pochodzili z różnych światów, łączyła ich głęboka więź z naturą. Obaj postawili sobie za cel przekształcenie malarstwa pejzażowego, nadając mu wielowarstwowe znaczenie i emocje.

Joseph Mallord William Turner, "Pożar Izby Lordów i Izby Gmin". Obraz powstał w 1834 roku. Turner, w nocy 16 października 1834, był wraz z wieloma tysiącami ludzi świadkiem pożaru Izby Lordów i Izby Gmin. Obserwował go z kilkoma studentami z łodzi na Tamizie. Wykonał wtedy dwie teki szkiców, jedną akwarelą, a drugą ołowianym sztyftem. Później na ich podstawie namalował obraz olejny. Fot. Wikipedia Commons

Między Turnerem i Constablem szybko rozgorzała zacięta rywalizacja. Turner malował olśniewające zachody słońca i wzniosłe sceny ze swoich podróży, podczas gdy Constable często powracał do przedstawień kilku ukochanych miejsc, dążąc do świeżości i autentyczności w portretowaniu natury. Krytycy sztuki porównywali ich obrazy do zderzenia "ognia z wodą".

John Constable, "Biały koń", 1818-1819 - esencja angielskiego pejzażu: szerokie niebo pełne chmur, spokojna rzeka i wiejska codzienność uchwycona z niezwykłą czułością. Subtelne przejścia światła i bogactwo zieleni tworzą kojący nastrój, a jasna sylwetka konia staje się naturalnym punktem, na którym spoczywa wzrok. Fot. Wikipedia Commons

Ta przełomowa wystawa zgłębia splecione losy i dziedzictwo Turnera i Constable’a. Odkrywa nieoczekiwane oblicza obu artystów, a także intymne spostrzeżenia ukazane w szkicownikach i osobistych przedmiotach. Wśród dzieł, które koniecznie trzeba zobaczyć, znajdują się potężne i dynamiczne późniejsze obrazy Turnera, które zszokowały ówczesnych krytyków sztuki i stały się inspiracją dla Claude’a Moneta, oraz ekspresyjne szkice chmur Constable’a chwytające zmieniające się światło angielskiego nieba.

 "Vincenting" - słowo klucz

"Urzeczeni Vincentem", Van Gogh Museum, Amsterdam, Holandia

od 12 września 2025 do 25 stycznia 2026

Ta kameralna wystawa zgłębia szczególną relację Jo van Gogh-Bonger, żony brata Vincenta van Gogha, Theo, z malarzem Isaakiem Israëlsem (1865–1934). Jo odegrała kluczową rolę w zachowaniu i promowaniu spuścizny Vincenta. Z Isaaciem Israëlsem łączyła ją bliska przyjaźń. W latach 1895–1897 wypożyczała malarzowi arcydzieła van Gogha, w tym "Słoneczniki", "Sypialnię" i "Żółty dom (Ulica)", a Israëls wykorzystał je jako tło w co najmniej siedemnastu swoich pracach.

Isaak Israëls, "Kobieta stojąca przy obrazie Van Gogha ". Fot. Wikipedia Commons

Ukuł nawet czasownik "Vincenting", aby opisać swój proces twórczy.

- Wciąż jestem bardzo zajęty Vincentingiem - napisał do niej z radością. Wystawa prezentuje dziesięć z obrazów Isaaka Israëls, pochodzących z holenderskich muzeów i kolekcji prywatnych. Dwa z nich znajdują się w zbiorach Muzeum Van Gogha.

Na wystawie "Urzeczeni Vincentem" obrazy Israëlsa osadzone są w kontekście jego relacji z Jo. Oprócz dzieł sztuki prezentowane są również portrety Jo i jej syna Vincenta, a także wybór spośród ponad stu listów, które Isaak napisał do Jo. Listy te – pełne pasji, humoru i refleksji na temat sztuki, miłości i przyjaźni – oferują wyjątkowy wgląd w świat myśli malarza i szwagierki Van Gogha.

Ojciec nowoczesnej rzeźby

"Brâncusi, narodziny rzeźby nowoczesnej", Museum H’ART, Amsterdam, Holandia

do 18 stycznia 2026

Dzięki swoim innowacyjnym technikom i płynnym stylizowanym kształtom zmienił raz na zawsze pojęcie rzeźby w sztuce. Constantin Brâncusi (1876–1957) dążył do uchwycenia "esencji" ludzi, zwierząt i architektury, co czasami prowadziło do tworzenia niejednoznacznych postaci. Od szeroko komentowanego kobiecego torsu "Księżniczki X" po słynny cykl "Pocałunek" ta indywidualna wystawa prezentuje uderzający przegląd twórczości ojca założyciela rzeźby nowoczesnej. Oprócz jego ikonicznych rzeźb wystawa obejmuje bogaty wybór fotografii, portretów i filmów, zarówno traktujących o Brâncusim, jak i autorstwa jego samego.

Constantin Brâncusi, cykl "Pocałunek". - „Kieszenie miał pełne jabłek, obierał je bez przerwy i bawił się spiralami z obierek. Zawsze był ubrany w ten sam strój: słomkowy kapelusz przekrzywiony na jedno ucho, wełniany sweter z podwiniętymi rękawami, chłopskie konopne spodnie, a na nogach saboty. Z powodu reumatyzmu nosił sweter i siadał zawsze w słońcu”. – wspominał go rumuński kompozytor Ioan Alexandrescu. Brâncusi był człowiekiem na pół niepiśmiennym, prawie analfabetą, a zrewolucjonizował jak nikt inny nowoczesną sztukę. Fot. Wikipedia Commons

Kolekcja jest wypożyczona z Centrum Pompidou w Paryżu i nigdy wcześniej nie była wystawiana w Amsterdamie. To jedyna okazja, by zanurzyć się w artystycznym wszechświecie Brâncusiego.

Ceramika dekoracją?

"The Surface Decoration Ball", Design Museum (Muzeum wzornictwa współczesnego), 's-Hertogenbosch, Holandia

do 4 stycznia 2026

Muzeum Designu Den Bosch posiada międzynarodową kolekcję ceramiki artystycznej, powstałej niemal w całości w XX i XXI wieku. Wystawa prezentuje jedne z najpiękniejszych i najbardziej znaczących eksponatów muzeum. Można tu zobaczyć kultowe dzieła takich artystów, jak Pablo Picasso, Marc Chagall, Jean Cocteau, Raoul Dufy, Lucio Fontana, Keith Haring, Joan Miró i Cindy Sherman. Bogato reprezentowane są również holenderskie perełki - prace Basa van Beeka, Corneille'a, Keesa van Dongena, Guido Geelena, Helli Jongerius, Geerta Lapa, Luceberta i Etie van Rees.

Jednym z absolutnych hitów jest wazon "But What Am I Supposed To Wear To The Surface Decoration Ball!" brytyjskiego artysty Graysona Perry'ego, nabyty przez muzeum w 2016 roku. Opisywana tu wystawa wzięła tytuł od tego dzieła, które posłużyło również za motyw przewodni przy wyborze ponad stu innych obiektów ceramicznych. Tytuł wystawy, z ciętym dowcipem i ironią, porusza powracające pytanie we współczesnej sztuce i designie: czym jest dekoracja? Pytanie to jest szczególnie istotne w kontekście ceramiki artystycznej i samego dorobku Perry'ego. W kulturze zachodniej dekoracja i ornamentyka są często postrzegane jako zbędne, a czasem wręcz powierzchowne lub jako przejaw złego gustu. Swoim ekstrawaganckim wazonem Perry żartobliwie odnosi się do śmiertelnie poważnej debaty na temat dekoracji w świecie sztuki.

Wazon Graysona Perry'ego, angielskiego artysty znanego z ceramicznych wazonów, gobelinów i grafik. Perry porusza tematy męskości i tożsamości. Często używa swojego alter ego, Claire, które pojawia się w jego dziełach, co związane jest z zainteresowaniem artysty zagadnieniem transgresji. Fot. Erik Petra Hesmerg

Ta wystawa nie oferuje analiz historycznych sztuki ani kontekstualizacji kulturowej prezentowanych prac. Zamiast tego pozwala projektantom i artystom mówić za siebie, poprzez osobiste cytaty, które zachęcają nas do refleksji nad sztuką i designem.

Wystawy w Polsce

"Królewski, czyli jaki?" - to hasło tegorocznej akcji "Darmowy Listopad w Rezydencjach Królewskich". W tym roku ikoniczne rezydencje królewskie – Zamek Królewski w Warszawie, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie i Zamek Królewski na Wawelu – przygotowały ujednolicony program wydarzeń. W jego ramach przez cały listopad w weekendy będzie można skorzystać z bezpłatnego wstępu na ekspozycje oraz z darmowych lekcji muzealnych.

Rzeczy nasze codzienne

Wystawa "Kolekcje. Bycie pośród rzeczy"

Muzeum Warszawskiej Pragi, Warszawa

od 19 listopada 2025 do 5 lipca 2026

Wśród wielu cudzych pamiątek można odnaleźć własne wspomnienia i emocje. Nowa wystawa w Muzeum Warszawskiej Pragi "Kolekcje. Bycie pośród rzeczy" odsłania intymny dialog między ludźmi a przedmiotami towarzyszącymi im w codziennym życiu. To opowieść o tym, jak rzeczy – te muzealne, i te osobiste – kształtują naszą tożsamość i wspólne dziedzictwo.

Magazyny Muzeum Warszawskiej Pragi kryją przedmioty niepozorne, wyrwane z codziennej rutyny mieszkańców dzielnicy. To rzeczy, które – jak pisała badaczka Susan M. Pearce – tworzą "cichy język kultury". Towarzyszyły ludziom w sposób niemal niezauważalny, a dziś, w przestrzeni wystawy, nabierają nowych znaczeń.

Ekspozycja "Kolekcje. Bycie pośród rzeczy" stawia pytanie o sens tworzenia kolekcji – zarówno muzealnej, jak i osobistej. Na wystawie prezentowane będą obiekty z kolekcji muzealnej, stworzonej między innymi dzięki darczyńcom, którzy zdecydowali się przekazać muzeum swoje rodzinne pamiątki, oraz obiekty udostępnione przez współkuratorów wystawy. Podczas warsztatów z udziałem mieszkańców w różnym wieku powstały też mikrohistorie – osobiste interpretacje rzeczy, które budują wielowarstwową narrację o naszym byciu w materialnym świecie, a także o Pradze i jej społeczności.

Przestrzeń wystawy wypełnią przedmioty o wartości sentymentalnej, emocjonalnej, ale również kolekcjonerskiej. Nostalgiczny powrót do wytworów ćmielowskiej fabryki porcelany, kolorowych szkieł proj. Zbigniewa Horbowego i odważnych wzorów stylu new look Włocławskiej Fabryki Wyrobów Fajansowych odnajdziemy wśród nieszablonowej scenografii zaprojektowanej przez Studio Iskry. Towarzyszyć jej będą ilustracje autorstwa Pawła Mildnera.

- Ta wystawa to próba spojrzenia na kolekcję z nowej perspektywy – przez emocje, wspomnienia i codzienność. Pokazuje, że każdy przedmiot może stać się opowieścią o człowieku i jego miejscu w świecie – podkreślają kuratorzy wystawy.

Niełatwa wystawa

Wystawa "Bliski Wschód, daleki Zachód"

Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa

do 18 stycznia 2026

Szósta edycja Kijowskiego Biennale 2025, zatytułowana "Bliski Wschód, daleki Zachód", została przygotowana przez konsorcjum kuratorów z L’Internationale – europejskiej konfederacji muzeów, instytucji artystycznych i uniwersytetów. Na wystawie zostanie pokazanych siedem nowych prac, zamówionych specjalnie na tę okazję, a także liczne wypożyczenia i dzieła z kolekcji instytucji członkowskich L’Internationale.

Plakat z wystawy "Bliski Wschód, daleki Zachód". Fot. Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Prezentacja odbywa się w czasie trwających wojen, okupacji, czystek etnicznych i ludobójstwa, w tym inwazji Rosji na Ukrainę, brutalnej operacji Izraela w Strefie Gazy i szerszego faszystowskiego zwrotu w globalnej polityce. Tytuł "Bliski Wschód, daleki Zachód" wskazuje na obecną rzeczywistość geopolityczną i wzywa do reorientacji pojęć Wschodu i Zachodu.

Wystawa śledzi powiązane ze sobą historie w regionie, określanym przez kuratorów jako "Europa Bliskowschodnia" – termin ten obejmuje Europę Środkowo-Wschodnią, postsowiecką Azję Centralną oraz Bliski Wschód. Kwestionując (neo)kolonialne relacje między Europą a jej tak zwanymi peryferiami, wystawa jednocześnie stawia tezę, iż los "Większej Europy" kształtuje się obecnie na jej wschodnich rubieżach. Założeniem wystawy jest połączenie "peryferii" byłego Zachodu i otwarcie nowej perspektywy dla projektu europejskiego opartego na doświadczeniu Europy Bliskowschodniej wraz z jej polityczną złożonością i historycznymi uwikłaniami.

Kobiety-artystki

Wystawa "Kwestia kobieca 1550-2025"

Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa

od 21 listopada 2025 do 3 maja 2026

Przygotowana przez kuratorkę i historyczkę sztuki Alison M. Gingeras wystawa polemizuje z mitem nieobecności artystek w sztuce. Składająca się z dziewięciu części opowieść wizualna stanowi świadectwo trwałej i dynamicznej działalności twórczej kobiet przez ostatnie 500 lat. Wyłaniający się zbiór blisko 200 prac – zarówno dzieł najnowszych, jak i obrazów artystek renesansowych, barokowych i dziewiętnastowiecznych – to propozycja wielowiekowej wizualnej historii kobiecego "uwłasnowolnienia".

Ekspozycja podważa przyjęty pogląd, że kobiety-artystki przed XX wiekiem były rzadkimi wyjątkami. Pokazuje, że choć kobieta były często niedoceniane i działały wbrew różnym zakazom społecznym, nieustannie realizowały swoją twórczą misję: zdeterminowane wykorzystywały artystyczne działania, by potwierdzić i utrwalić swoją obecność oraz ważkość indywidualnych przeżyć. Celem wystawy, obok prezentacji zróżnicowanej twórczości kobiet, jest pokazanie siły tkwiącej w nowym podejściu do historii sztuki – takim, które domaga się sprawiedliwości, oddania głosu "niewidzialnym" i prowadzi do rewizji tak zwanego kanonu.

Artemisia Gentileschi, "Autoportret jako alegoria malarstwa", włoska malarka reprezentująca wczesny barok. Była jedną z pierwszych kobiet, które podejmowały w swoim malarstwie tematykę religijną i historyczną uznawaną za niedostępną dla kobiet. Malowała w pracowni ojca, wykazując znacznie większy talent niż jej bracia. Jednym z jej pierwszych obrazów był "Zuzanna i starcy". Namalowała go, mając 17 lat, około 1610 roku. Fot. Wikimedia Commons

Wystawa ukazuje alegoryczne przedstawienia władzy, oporu i przemocy seksualnej. Przygląda się kwestii kształcenia artystycznego i dostępu do edukacji, obserwuje zmieniające się wyobrażenia ciała i erotycznych pragnień kobiet, bada ikonografię macierzyństwa i sprawczość kobiet w okresie wojny oraz śledzi, w jaki sposób w momentach wywrotowych zmienia się rola kobiet w społeczeństwie. Ekspozycja gromadzi prace niemal 150 artystek: od dzieł Artemisii Gentileschi, Angeliki Kaufman czy Elisabetty Sirani po Lubainę Himid, Chiarę Fumai, Betty Tompkins, Miriam Cahn, Cindy Sherman i Yoko Ono

Ruchome obrazy

Wystawa „Bill Viola: Visions of Time / Wizje czasu”

Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu, Fundacja Tumult

do 31 grudnia 2025 r.

Bill Viola (1951-2024) był jednym z pierwszych twórców sztuki współczesnej, którzy sięgnęli po techniki wideo jako narzędzie do tworzenia sztuki. Wypracował własny styl kreowania instalacji artystycznych przy pomocy ruchomych obrazów, oparty na głębokich studiach filozoficznych, psychologicznych i analizach dzieł dawnych mistrzów malarstwa. Artysta śledził i badał technologie rejestracji elektronicznego obrazu - od wczesnych technik analogowych aż po przełom cyfrowy i technologie HD. Pozwoliło mu to odkryć i pokazać widzom, w jaki sposób nasze emocje często powierzchownie i błędnie wpływają na postrzeganie ludzi i zdarzeń.

Przestrzeń wystawy „Bill Viola: Visions of Time / Wizje czasu”, fot. Olek Urbański

Powrót legendy

Wystawa „Waldemar Cwenarski. Czułość. Powroty i poszukiwania”

Pawilon Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej Oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu,

do 18 stycznia 2026 roku

Wystawa poświęcona legendarnemu malarzowi oraz rysownikowi Waldemarowi Cwenarskiemu (1926-1953) została zorganizowana w zbliżającą się 100. rocznicę urodzin artysty. Jego twórczość po raz pierwszy zostanie zaprezentowana w szerokim kontekście sztuki polskiej i zagranicznej, w tym licznych twórców, których łączy z nim podobne, pełne czułości spojrzenie na człowieka.

Waldemar Cwenarski, „Szkic do obrazu” (Paix, Pace, Pax), 1953 r., olej, płótno, Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Wiersze Poety

"Herbert / Fale", Plac Konesera

do 30 listopad 2025

"Herbert / Fale" to wystawa wierszy i rysunków Zbigniewa Herberta - żywych, odważnych, koniecznych jak oddech. - Herbert był poetą słów właściwie użytych. Jego wiersze – oszczędne, stonowane, niemal nagie – rodzą się z niepokoju i kruchej nadziei. Dotykają spraw istotnych, po ludzku przejmujących. Jest w nich intuicja głębi, intuicja tajemnicy istnienia. Mierzą się z pięknem i grozą. Stają po stronie słabszych, poniżonych, wygnanych. Wystawa to rodzaj teatru wierszy, w którym wszystko to dochodzi do głosu, a scenografią tego milczącego spektaklu i jego plastyczną materią są rysunki ze szkicowników poety - szkice z podróży, próby dotknięcia prawdy o naszym świcie, o jego realności podszytej tajemnicą – mówi prof. Paweł Próchniak, autor wystawy i członek Rady Fundacji im. Zbigniewa Herberta.

Popiersie Zbigniewa Herberta w Alei Sław na Skwerze Harcerskim w Kielcach autorstwa Arkadiusza Latosa. Fot. Wikimedia Commons

Ta wystawa to zaproszenie do podróży z Herbertem – podróży w głąb siebie i świata, do zatrzymania się i dostrzeżenia od nowa otaczającej nas rzeczywistości i samych siebie. Jego twórczość to akt uważności, światło, zbliżenie i ostrość na to, co w życiu wartościowe. Dzięki współpracy z Centrum Praskim Koneser i Liebrecht & wooD możemy zaprosić do tej podróży szeroką publiczność - w miejscu otwartym, pełnym energii, w miejscu żywej kultury. To dowód na to, jak wiele można razem stworzyć, jeśli łączy nas wspólna wrażliwość – dodaje Maria Dzieduszycka, prezeska Fundacji im. Zbigniewa Herberta.

Cichy świadek

Wystawa "Obrazy prowincjonalno-gminne"

Ursynowskie Centrum Kultury Alternatywy, Warszawa

do 18 listopada 2025

Wystawa obrazów Jerzego Dudy-Gracza z udziałem Agaty Dudy-Gracz to literacka odyseja przez Polskę peryferyjną, gdzie dźwięki, zapachy i surowe formy prowincjonalnego życia splatają się z reporterską wnikliwością. Krajobrazy stają się milczącymi świadkami przemian, a bohaterowie mierzą się z codziennością, pamięcią i rytuałami dnia.

Plakat z wystawy Jerzego Dudy-Gracza. Na posterze obraz malarza zatytułowany "Józefowi Chełmońskiemu" z 1979 roku. Fot. Ursynowskie Centrum Kultury Alternatywy

"Spieszę się, bo moja Polska topi się coraz szybciej jak zeszłoroczny śnieg, a ja chcę zdążyć ją namalować […], chociaż to absurd, bo ona jest tylko we mnie i umrze razem ze mną" - mówił Jerzy Duda Gracz. Jego płótna opowiadają o przemijaniu - nie tylko w wymiarze artystycznym, ale także o symbolicznej utracie świata, który starał się zachować w obrazie. To świat jeszcze przedindustrialny - miękki, nostalgiczny, ale też kruchy i zatracający się. Rezultatem jest wizja głęboka, poruszająca i prowokująca refleksję - pejzaż mentalny, geograficzny i kulturowy ujrzany przez wrażliwe, a jednocześnie krytyczne oko twórcy.

Autor
Rywale, zakochani, pionierzy - jeszcze w tym roku pojawią się w muzeach dzieła znanych artystów
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...