Któż nie zna takich ilustratorów jak Marcin Szancer Bohdan Butenko, Edward Lutczyn czy Józef Wilkoń?

Ich prace długo stanowiły klasykę polskiej ilustracji dziecięcej, zwłaszcza że pod koniec XX wieku nastąpił w tej dziedzinie spory zastój, przełamany przez prawdziwy boom, który nastąpił w ostatnich latach. Polskie książki dla dzieci są coraz ładniejsze i zachwycają nie tylko ich właściwych adresatów, ale także ich rodziców i szacowne grona jurorów.

"Mapy" Aleksandry i Daniela Mizielińskich sprzedały się w 2 milionach egzemplarzy w 25 wersjach językowych! Fenomen rodzimej ilustracji dziecięcej przybliża wystawa trwająca aktualnie w warszawskiej Zachęcie. Zobaczymy tu prace 14 ilustratorów i projektantów graficznych. Nie ma nestorów dziedziny, nie ma Mizielińskich, ale są inni zachwycający najmłodszych miłośników literatury. Co ważne - to naprawdę wystawa dla dzieci!

W pierwszej części dzieci dowiedzą się, czym jest ilustracja oraz będą miały okazję sprawdzić się jako ilustratorzy. W drugiej - wejdą do książkowego labiryntu. Trzecia część to wielka czytelnia. Dzieciaki będą zachwycone!