Kiedy powstał, był rewolucyjny. I chociaż mięło już sto lat, a w sztuce od tego czasu wydarzyło się naprawdę wiele, to dadaizm - bo o nim mowa - nadal inspiruje kolejne pokolenia twórców.

Powstał jako reakcja artystów na I wojnę światową. W neutralnej Szwajcarii zaczęli uprawiać sztukę, której wyznacznikami były absurd, chaos, antyestetyzm, żart. Już sama nazwa ruchu jest mało poważna - "dada" wywodzi się bowiem z języka dziecięcego. Dadaiści negowali tradycję, wymyślali nowe techniki, przesuwali granice sztuki. Najsłynniejszym tego gestem było uczynienie dzieła sztuki z pisuaru przez sam fakt wstawienia go do galerii.

Ta "Fontanna" Duchampa stoi dziś w jednym szeregu arcydzieł z "Mona Lisą" Leonarda czy "Strażą nocną" Rembrandta. W Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku można właśnie oglądać efekty spotkania współczesnych twórców z dadaizmem. Wystawa "Anarchia i Nowa Sztuka. 100-lecie Dadaizmu" pokazuje, jak różnie mogą one przebiegać.

Jak deklarują organizatorzy: "Od samego wejścia widz zostanie wciągnięty w ekspozycję absurdu, humoru i bałaganu - w treści i w formie". Brzmi obiecująco!