Z czym kojarzą się węże, sztylety i płatki róży? Z nieco egzaltowanymi, ckliwymi czy raczej oldskulowymi tatuażami o proweniencji rodem z mamra?
To też, ale od teraz również z rysunkami znacznie mniej na pokaz, bo ukrytymi między stronami książek. Te bowiem symbole dały tytuł wystawie w krakowskim Bunkrze Sztuki prezentującej prace polskich ilustratorów młodego pokolenia.
Tradycje polskiej ilustracji, nie tylko zresztą dziecięcej, są świetne, a jej owoce cenione także zagranicą. Jednak mimo tych spektakularnych sukcesów ilustracja wciąż jest dziedziną pozostającą poza główną uwagą historyków i krytyków sztuki. Szczęśliwie kolejne pokolenia nie boją się z nią zmierzyć, rozszerzając jej możliwości i kanały, a nawet negując jej tradycyjną zależność wobec tekstu. A jakie są tego efekty, zobaczymy w Bunkrze.
Jest też coś dla "tradycjonalistów" - na przykład prace Themersonów, Edwarda Krasińskiego czy Bohdana Butenki.