Po pierwsze: moc grzejników
To, jakiej mocy grzejnik wybrać, zależy od wielu czynników, ale przede wszystkim od ocieplenia budynku i lokalizacji poszczególnych pomieszczeń oraz przyzwyczajeń cieplnych domowników. WHO zaleca temperatury w przedziale 18–24 st. C, przy czym standardowo łazienki ogrzewa się do tych wyższych temperatur. W każdym pomieszczeniu musimy policzyć zapotrzebowanie na ciepło. Ono mówi nam, ile łącznie mocy w watach mają dać nam wszystkie grzejniki w danym pomieszczeniu. Zdolność produkowania ciepła przez grzejniki zależy od tego, jak ciepła woda przez nie przepływa (ile ma stopni) i z jakiego materiału są wyprodukowane (np. ze stali czy z aluminium).
Po drugie: lokalizacja grzejników
Jak już wspomniałam, liczy się suma ciepła wytwarzanego przez grzejniki w danym pomieszczeniu. Im większe pomieszczenie, tym lepiej byłoby umieścić tam więcej źródeł ciepła. Po prostu ciepło się wtedy lepiej rozchodzi, np. w całym pokoju.
W pomieszczeniach powyżej 15–18 metrów kwadratowych warto montować minimum dwa grzejniki. Dywersyfikacja źródeł ciepła pozwoli też w kolejnym etapie na zamontowanie w bardziej eksponowanych miejscach grzejników o mniejszej mocy, a więc zwiększy możliwości wyboru właściwego wzoru o optymalnej wizualnie wielkości.
Idąc do specjalistycznego sklepu z grzejnikami, warto mieć ze sobą rzuty mieszkania czy domu, zaznaczone możliwe miejsca na grzejniki oraz znać możliwe maksymalne wysokości i szerokości. Te zaś warto ustalić z projektantem wnętrz, tak by w przyszłości nie znalazły się za zasłoną, kanapą czy meblem. Warto też montować niskie lub kanałowe grzejniki przy przeszkleniach, a przy podłogówce uzupełniać potrzebną liczbę watów (odpadają powierzchnie podłogi zasłonięte dywanami, meblami etc.) grzejnikiem radiacyjnym, oddającym ciepło przez miłe promieniowanie. W łazienkach warto mieć grzejnik „pod ręką”, gdy wychodzimy z wanny lub spod prysznica.
Po trzecie: dodatkowe funkcje
Musimy określić, jakie poza ogrzewaniem funkcje ma mieć grzejnik. Czy ma suszyć ręczniki, grzać poza sezonem grzewczym, rozdzielać różne części pomieszczenia, stanowić mocny akcent architektoniczno-dekoracyjny, czy np. zastępować lustro lub tablicę stanowiącą ważny punkt organizacji życia rodzinnego. Dziś mamy grzejniki-lustra, grzejniki-półki, a nawet grzejniki zamknięte w artystycznej bryle rzeźby. Doświadczenie pokazuje, że domownicy najbardziej zadowoleni są z tych grzejników, które zaskakują swoją bryłą. Takie nieoczywiste dekoracje budzą uznanie, cieszą przez lata.
Po czwarte: dopasowanie do stylu
Wygląd grzejników to niestety w Polsce wciąż zbyt często pomijany aspekt. To duży błąd, bo grzejnik, by był wydajny, musi być widoczny, a jego wymiana w przyszłości na ewentualny „ładniejszy” wymaga jednak brudnych przeróbek instalacyjnych. Dlatego we wzornictwie grzejników przez ostatnie 20 lat nastąpiła prawdziwa rewolucja.
Grzejników się nie zasłania, a więc muszą być piękne i pasować do stylu. Projektanci wnętrz wiedzą, że wnętrza tworzą detale, a co dopiero większe przedmioty - w niemal każdym dopracowanym projekcie znajdują się dobrane grzejniki. A jest w czym wybierać, bo mamy dziś kilkaset modeli, w każdym stylu, zaprojektowanych też przez znanych designerów.
Grzejnik może podkręcać styl wnętrza, dodawać mu autentyczności albo stanowić ciekawy eklektyczny dodatek. Może się wtapiać we wnętrze lub być ważnym bohaterem, który zaskakuje czy nawet wprowadza nutę humoru do wnętrza.
Ostatnie szlify: zasilanie i osprzęt
Gdy już wybierzemy grzejnik, w wielu modelach możemy wybrać jeden z możliwych rodzajów zasilania. W doborze najlepszego wariantu przyłączy pomoże wyspecjalizowany handlowiec. Podobnie jest z osprzętem - dobrze dobrane też wzorniczo zawory, jak dodatki w ubraniu, wzmacniają efekt końcowy. Źle dobrane psują go estetycznie.