Zachęta prezentuje trzy projekty artystyczne: Bogdana Łopieńskiego, Andrzeja Tobisa i Krzysztofa Żwirblisa.

Wszyscy trzej artyści zdają się odzyskiwać dla sztuki peryferyjne terytoria utracone na rzecz codziennej banalności. Fotografie Bogdana Łopieńskiego odsyłają nas do I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu w 1965 roku, kiedy ponad czterdziestu zaproszonych artystów zaprojektowało, a potem w koprodukcji z technikami i robotnikami z miejscowego Zamechu wykonało kilkadziesiąt ogromnych, metalowych form przestrzennych. Wiele z nich do dziś zdobi miasto o skomplikowanej przeszłości, któremu podarowano ten pomocny element do budowania swojej nowej historii i polskiej tożsamości.

"Muzeum społeczne" Krzysztofa Żwirblisa to projekt w pewnym sensie peryferyjny, choć rozgrywa się w Warszawie. Bohaterami zdjęć nie są pomniki, historyczne budynki, spektakularne wydarzenia, lecz mieszkańcy, których Żwirblis namówił do pokazania swych kolekcji, opowiedzenia własnych historii, zorganizowania własnego festiwalu, spotkania, spaceru, wspólnej projekcji. To rzecz o relacjach międzyludzkich.

Cykl "A-Z (Gabloty edukacyjne)" rozpoczęty przez Andrzeja Tobisa w 2006 roku to seria fotografii opatrzonych polsko-niemieckim hasłem i numerem indeksu z wydanego w 1954 roku słownika polsko-niemieckiego. Większość zdjęć została zrobiona na Górnym Śląsku, gdzie artysta mieszka.

Fotografie nie odsyłają nas do żadnych wydarzeń, a raczej do pewnego stanu "pomiędzy". Pomiędzy językami (polskim i niemieckim), pomiędzy czasami i systemami (PRL-owską przeszłością i teraźniejszością nowej RP), pomiędzy chłodnym obiektywizmem zastanego kadru (a nie wykreowanej sytuacji) i wybijającym z tego obiektywizmu polskim/niemieckim hasłem/podpisem.

Wystawa w Zachęcie, której tytuł został zainspirowany obrazem Marka Sobczyka i Jarosława Modzelewskiego, podejmuje próbę odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób sztuka wpływa na rzeczywistość. Czy rzeczywiście na nią wpływa?