Jeśli staniemy na rynku w Krakowie i rozejrzymy się wkoło, na pewno zauważymy kogoś, kto właśnie robi zdjęcie. Może niekoniecznie będzie miał w ręku aparat fotograficzny, raczej telefon komórkowy, ale to właśnie łatwość wykonania zdjęć sprzyja ich szalonej popularności.
Rekordziści codziennie wrzucają na portale społecznościowe jakąś nową fotkę, a taką zrobioną w malowniczym grodzie Kraka, to i nawet wydrukować można, i do albumu wkleić. W czasach owej fotograficznej nadprodukcji warto jednak poświęcić dłuższą chwilę temu specyficznemu medium, zwłaszcza że nadarza się ku temu doskonała okazja, jaką jest krakowski Miesiąc Fotografii.
To już 12. edycja tego jednego z najważniejszych wydarzeń fotograficznych na świecie. W jego ramach przygotowano wiele wystaw, spotkań i warsztatów. Przewodnim tematem jest możliwość poznania otaczającego nas świata poprzez fotografię. Szczególnie polecamy "Lektury dodatkowe" Clare Strand w Kamienicy Szołayskich. Ta słynna brytyjska artystka, którą inspirują fotografie stworzone na potrzeby użytkowe, bawi się konwencjami, pokazując, że to, co widać na fotografii nie zawsze musi być prawdą.
W Bunkrze Sztuki można zobaczyć prezentujący prace polskich artystów projekt Jakuba Woynarowskiego "Oddźwięki", szukający odpowiedzi na pytanie, czy obraz fotograficzny może oddziaływać na inne niż wzrok zmysły. MOCAK przygotował natomiast projekt poświęcony mniej znanemu obliczu twórczości jednego z najważniejszych fotografów XX wieku "Walker Evans. Fotografia prasowa". Zatem tym razem pojedźmy do Krakowa nie tylko robić, ale także oglądać fotografie.