Marta Berens, Dominika Gęsicka, Michał Patycki, Tomek Tyndyk wernisaż: 11.04 (środa) godz. 18.00
Opowieści niesamowite, realizm magiczny czy autorska interpretacja rzeczywistości. Dziś już chyba nikt nie daje wiary, że fotografia jest odbiciem świata. Może chcieć próbować się do niego zbliżać. Może też, chcąc opowiedzieć o rzeczywistych problemach, szukać metafor i obrazowania bliższych bajce. Chce uciec od realizmu, by być bliżej prawdy.
Berens, Gęsicka, Tyndyk i Patycki snują opowieści o konkretnych rzeczywistościach, przestrzeniach namacalnych, postaciach realnych. Na fotografiach niekoniecznie jednak widzimy tylko te miejsca, w których artyści byli, ludzi, których napotkali. Sposób ich obrazowania staje się furtką do wyobraźni oglądającego, do światów wyobrażonych, do swobodnej interpretacji. Przedmioty, terytoria, osoby, kształty pojawiające się na fotografiach są tropami, które każdego prowadzą do trochę innej opowieści.
Wejście znajduje się jeszcze w przestrzeni fizycznej - gdzieś w kulisach, między kotarami. Później otoczenie i sama podróż stają się coraz bardziej odrealnione. - tak o fotografiach Tomka Tyndyka pisze Krzysztof Kowalczyk (tekst do wystawy "Labirynt", 2017), który opisuje te prace jako fotograficzny labirynt, którym odbiorca - chcąc dotknąć wewnętrznego teatralnego świata - musi podążać. Podobnie jest u Dominiki Gęsickiej ("This Is Not Real Life", 2015-2017), która fotografuje Longyearbyen - największą miejscowość na Svalbardzie. Poszukując istoty tego miejsca zdaje się poruszać ścieżkami biegnącymi przez zaskakujące tajemnicze przestrzenie, wytyczanymi przez przedziwne postacie, niczym w Krainie Czarów. Tak samo Marta Berens ("Bajka", 2012-2018) - portretując swoją córkę i jej otoczenie, pisze fotograficzną bajkę, która staje się tym właściwym światem przez nią dokumentowanym. Tak jakby rzeczywistość zamieniła się miejscami z iluzją. I wreszcie słoneczne miraże Michała Patyckiego ("The Sun", 2017-2018), będące w rzeczywistości archiwalną fotografią mikroskopową przedstawiającą węgiel, którą autor zapożycza do swojej opowieści z archiwum Muzeum Geologii Złóż im. Cz. Poborskiego. Zestawia je z zapisem przestrzeni kopalnianych i nagle gubimy się w interpretacji jego pracy. Zderzenie to daje złudzenie apokaliptycznej atmosfery, kosmicznej wizji. Otwieramy drzwi, wchodzimy pewnym krokiem. Razi nas słońce. Obraz staje się nieostry. Budzi się wyobraźnia.
Kuratorki: Katarzyna Sagatowska, Maga Sokalska
Artyści i kuratorki są związani z Instytutem Twórczej Fotografii (Institut tvůrčí fotografie) na Uniwersytecie Śląskim w Opawie (Republika Czeska).