W ostatnich dniach świat sztuki i kultury został wstrząśnięty informacją o zaginięciu prawie 2000 cennych eksponatów z Muzeum Brytyjskiego w Londynie. Sprawa jest na tyle poważna, że dyrektor muzeum, Hartwig Fischer, podał się do dymisji. Co więcej, oskarżenia padają na jednego z kuratorów, Petera Johna Higgsa, który jest znany jako ekspert od sztuki starożytnej Grecji.

W piątek, dyrektor Hartwig Fischer wydał oświadczenie, w którym przyznał, że Muzeum Brytyjskie nie zareagowało odpowiednio na ostrzeżenia z 2021 roku. Odpowiedzialność za to fiasko, jak stwierdził, spoczywa na dyrektorze. Wcześniej muzeum poinformowało, że jeden z jego pracowników został zwolniony, gdy okazało się, że pewna liczba przedmiotów z muzealnej kolekcji zaginęła, została skradziona lub uszkodzona.  

Co dokładnie zginęło?

Muzeum Brytyjskie nie podało dokładnej liczby ani opisów skradzionych przedmiotów. Wiadomo jednak, że wśród nich są "złota biżuteria oraz klejnoty z kamieni półszlachetnych i szkła, datowane od XV w. p.n.e. do XIX w. naszej ery". Większość z nich była przechowywana w magazynie i wykorzystywana głównie do prac akademickich i badawczych.

Kto stoi za kradzieżą?

Dzienniki "Daily Telegraph" i "Times" ujawniły, że osobą, która kradła eksponaty, jest wieloletni kurator muzeum i znany ekspert od sztuki starożytnej Grecji Peter John Higgs. Co więcej, Higgs miał wynosić eksponaty od co najmniej 2016 roku i sprzedawać je na platformie aukcyjnej eBay, często znacznie poniżej ich wartości.

Ostrzeżenia i zaniedbania

Okazało się, że już w lutym 2021 roku jeden z handlarzy antykami ostrzegał kierownictwo muzeum o możliwości kradzieży. Niemniej jednak, muzeum nie podjęło odpowiednich działań, co doprowadziło do obecnego skandalu.

Skandal w Muzeum Brytyjskim to poważny cios dla świata sztuki i kultury. Nie tylko podważa on zaufanie do jednej z najważniejszych instytucji kultury na świecie, ale również stawia pytanie o bezpieczeństwo i zarządzanie zbiorami sztuki na całym świecie.