Na pierwszy rzut oka ten dom na przedmieściach Warszawy może wydawać się zwyczajny. Tak naprawdę jednak kryje przestrzeń, która od progu zaskakuje tym, jak mocno potrafi działać na zmysły.

Harmonia z naturą

Drewniana podłoga wydaje się miękka, choć przecież jest twarda. Światło wpadające przez szerokie przeszklenia miękko otula meble i ściany. A powietrze pachnie jak po letniej burzy – świeżością, harmonią, spokojem. To nie przypadek. To efekt pracy architektki Agnieszki Balickiej, która stworzyła dom nie tylko do mieszkania, ale także do odczuwania.

Strefa jadalni jest sercem domu, w którym spotkania przy stole Selfia nabierają wyjątkowego wymiaru. Drewniane wykończenia zestawiono tu z naturalnym światłem wpadającym przez duże okna, a lampy od HKliving wprowadzają klimat bliskości z naturą

Właściciele trafili do mnie przez Instagram. To był projekt ratunkowy – część prac była już rozpoczęta, ale zupełnie nie w tym kierunku, który im odpowiadał. Szybko zdecydowaliśmy się zacząć od zera – opowiada Balicka.

Natura przenika tu w najdrobniejszych detalach. Plecione abażury, lniane zasłony, chodniczek z naturalnych włókien – te drobiazgi sprawiają, że wnętrze jest prawdziwe i bliższe człowiekowi.

I rzeczywiście, to, co miało być poprawką, zamieniło się w pełnowartościową opowieść o życiu czteroosobowej rodziny: małżeństwa oraz ich dwóch córeczek. Państwo domu nie chcieli efektownego showroomu ani modnych rozwiązań, które przeminą wraz z kolejnym sezonem. Pragnęli domu przytulnego, harmonijnego, ciepłego, który stanie się ich azylem.

Salon to przestrzeń tętniąca naturalnym światłem, które miękko odbija się od drewnianej podłogi Charme Parquet. Centralnym punktem są sofy Diva od Olty, idealne do rodzinnego odpoczynku.

Moja stylistyka była im bliska, przyszli po spokój i wyciszenie, po wnętrze, które koi po całym dniu. Zaufali mi niemal całkowicie, zwłaszcza jeśli chodzi o materiały i kolory – tłumaczy architektka.

W świetnie zaprojektowanej pralni – podobnie jak w spiżarni – postawiono przede wszystkim na funkcjonalność. Architektka jednak nie zapomniała, że nawet w tym pomieszczeniu powinno się spędzać czas przyjemnie.

Ciepłe kolory i spokojny rytm wnętrz

Zaufanie zaowocowało konsekwencją. Wszystkie trzy kondygnacje tego domu o powierzchni 217 metrów kwadratowych – od parteru, przez piętro z sypialniami, aż po poddasze z gabinetem i bawialnią – przenika ta sama pozytywna energia.

Zabudowa kuchenna wygląda jak elegancki mebel salonowy, a skrywa wszystko, czego w kuchni nie chcemy mieć na widoku.

Ciepłe szarości i beże, naturalne drewno, plecionki, tkaniny o wyrazistej fakturze. Nic nie jest tu przypadkowe, nic nie rozbija rytmu całości.

Wygoda na co dzień

Układ domu podporządkowano codzienności. Parter to wspólna scena – kuchnia, salon i jadalnia otwarte tak, by sprzyjały byciu razem. Na piętrze każdy ma swoje królestwo – osobne sypialnie, prywatność, możliwość wycofania się.

Z sypialni łatwo przechodzi się do oszklonej garderoby. Przezroczyste powierzchnie ułatwiają podjęcie codziennych wyborów odzieżowych, a jednocześnie, odbijając światło, wpuszczają go jeszcze więcej.
Taka spiżarnia to marzenie! Tu wszystko nie tylko jest pod ręką – tu jest także przepięknie.

A poddasze? To przestrzeń wolności – dziecięca bawialnia, ale i rodzinny pokój zabaw, miejsce, gdzie można pozwolić sobie na spontaniczność.

Pokój jednej z dziewczynek to uroczy pastelowy las, w którym spełniają się każde dziecięce marzenia.

Zależało mi na spójności, ale również na tym, by każdy miał swoją przestrzeń, swój azyl – podkreśla Balicka.

Wiszące lampy Formentera, wykonane z rafii i liści bananowca, idealnie wpisały się w jeden z motywów przewodnich tego domu, czyli bliskości z naturą.

Jednym z głównych bohaterów projektu jest światło. Duże przeszklenia wpuszczają je hojnie, a wieczorami klimatyczne lampy – podłączone do wielu obwodów – pozwalają sterować atmosferą.

Przy schodach zachwyca miękkie światło kinkietu Rokke od UMMO.

Moi klienci kochają światło. Dlatego w każdym pomieszczeniu zaplanowaliśmy kilka scen, żeby dom mógł dostosować się do ich nastroju – mówi Agnieszka.

Sypialnia rodziców jest przestrzenią prywatności i ciszy. Lampki boczne PET marki AQForm wtapiają się w wystrój, tworząc subtelny kontrast z drewnianym zagłówkiem oraz pastelową paletą ścian.

Drugim bohaterem jest natura. Obecna w drewnie, kamieniu, lnianych zasłonach, ale też w detalach: plecionym abażurze lampy, dywaniku z naturalnych włókien, fakturach, które nie są idealne, lecz żywe.

Nie ma tu przypadkowych zestawień. Każdy materiał, kolor i detal wpisuje się w jedną opowieść, która biegnie przez cały dom niczym melodia o spokojnym rytmie.

Uwielbiam mieszać naturalne materiały z nieregularnymi powierzchniami. Dzięki temu wnętrza są prawdziwe, surowe, a jednocześnie ciepłe – dodaje Balicka.

Pokój drugiej córki to królestwo écru i bladego różu. Te wyciszone kolory sprzyjają nauce i wypoczynkowi.

Wnętrza tego domu nie zestarzeją się, bo nie podążają za chwilowymi modami. Są ponadczasowe, oparte na uniwersalnym języku natury i harmonii.

Inspirujący kącik do pracy w pokoju gościnnym łączy minimalizm z naturalnymi materiałami, a światło AQform pozwala dopasować przestrzeń do twórczej burzy mózgów. Szczególne wrażenie robi modernistyczna tapeta, której delikatny wzór buduje klimat subtelnego skupienia.

Zapytana, czy dziś coś by zmieniła, Balicka odpowiada pewnie: – Nie. Czasem wracam do starych projektów i widzę elementy, które zrobiłabym inaczej. Ale tu? Nie. To wnętrze wciąż jest moje i wciąż jest ich.

Pod prysznicem szczególną uwagę zwracają oryginalne, strukturalne płytki włoskiej marki Decoratori Bossanesi.

I właśnie w tym tkwi największa siła tego domu – że wciąż oddycha tą samą energią, której szukali jego mieszkańcy. Energią spokoju, ciepła i bliskości. Bo dom – jak twierdzi Agnieszka Balicka – nie kończy się na ścianach. Dom zaczyna się tam, gdzie zaczynamy naprawdę czuć, że jesteśmy u siebie.

Autor
Rodzinny dom pod Warszawą. Takie wnętrza nie starzeją się wraz z mijającymi trendami
Robert Pieńkowski
Dziennikarz, kucharz, archeolog, aktor, improwizator, animator. Był redaktorem w wielu prestiżowych magazynach jak Pani, Sukces, Elle Decoration, Gala, Maxim. Ma dwie...