60-metrowe mieszkanie usytuowane jest na najwyższym, piątym piętrze, tuż pod strychem. Pierwotny układ, z dwoma pokojami, osobną kuchnią, łazienką i toaletą, został przemyślany od nowa.
Remont mieszkania w mokotowskiej kamienicy
Kuchnię przeniesiono do salonu, tworząc pełnoprawną, harmonijną zabudowę, a w jej dawnej lokalizacji zaprojektowano sypialnię. Jedyną zmianą konstrukcyjną było nowe umiejscowienie wejścia do łazienki, co pozwoliło uzyskać spójną koncepcję kuchennej fasady.
Właścicielami mieszkania są to osoby z branży kreatywnej, które poszukiwały nieoczywistych rozwiązań. Projekt jest więc odpowiedzią na potrzebę równowagi między intensywną pracą a codziennym odpoczynkiem. Przed remontem wnętrze było pozbawione wartościowych detali.
Jedynymi elementami, które przetrwały czas, okazały się dwie pary dębowych drzwi. Po gruntownej renowacji stały się kluczowym łącznikiem historii z nową opowieścią o tym wnętrzu.
Pozostałe ściany, sufity i podłogi wymagały znaczących wzmocnień i wymiany. Stare mury, choć pozbawione dekoracyjnej jakości, dały przestrzeń do stworzenia wyrazistej koncepcji wnętrza.
Wzmocniono ściany i stropy, wymieniono wszystkie instalacje, ułożono nowy dębowy parkiet w klasyczną jodełkę, a dawny otwór drzwiowy do łazienki zastąpiono okrągłym świetlikiem, który stał się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów tego projektu.
W łazience zastosowano nieszablonowy układ: przeszklona ściana prysznicowa ustawiona została pod kątem 30 stopni.
Wnętrze, które wzbudza podziw
Główną ideą projektu było stworzenie przestrzeni o zapamiętywalnym charakterze, pełnej przenikających się planów, materiałów i kolorów, które razem zbudują spokojną, ale wyrazistą kompozycję. Wnętrze nie poddaje się jednoznacznym klasyfikacjom stylistycznym.
Pojawiają się tu elementy różnych epok i rzemiosł, interpretowane na nowo - od szaf pokrytych oryginalnymi, czarnymi, emaliowanymi płytkami z lat 60., po kuchenne fronty inspirowane intarsją. Wspólnym mianownikiem jest świadomość stosowania faktur, odważne zestawienia kamieni i misternie zaprojektowane światło.
Centralnym akcentem jest świetlik pomiędzy kuchnią a łazienką, rozświetlający salon niczym miniaturowe słońce i wieńczący kuchenną zabudowę.
Czerwony okap, pomarańczowy świetlik, fioletowa szafa
Kolorystyka opiera się na świadomie komponowanych gatunkach drewna oraz delikatnie przetartych, beżowych ścianach. Salon zyskuje charakter dzięki pomarańczowemu świetlikowi, czerwonej obudowie okapu oraz oliwkowej, welurowej sofie marki Calligaris. Całość zamyka raster dębowych półwałków tworzących architektoniczny rytm.
Gabinet działa jak drewniane pudełko z wyrazistym gzymsem, dając użytkownikom poczucie intymnej koncentracji.
Sypialnia to gra fioletów o barokowym rodowodzie, zestawionych z piaskową wykładziną i charakterystycznym motywem szachownicy przechodzącym na sufit.
Łazienka celebruje szlachetność kamieni. Verde Guatemala zestawiono tu z Rojo Alicante i Rosso Levanto, tworząc zmysłową, odważną kompozycję.
Mieszkanie ze sztuką
Sztuka, choć obecna oszczędnie, nadaje wnętrzu indywidualną tożsamość. Pojawiają się tu prace Normana Leto, Magdy Karpińskiej i Tomka Barana. We wnętrzu znalazły się tez elementy wyszukiwane na aukcjach vintage oraz sztuka zakupiona w czołowych polskich galeriach.
Projekt mieszkania w kamienicy odzwierciedla pierwotne założenie - stworzenie indywidualnej historii, która nie ucieknie w anonimowy minimalizm, lecz świadomie zbuduje intensywne, harmonijnie zbalansowane wnętrze.
Ta przestrzeń żyje wieloma materiałami, które wzajemnie na siebie oddziałują i każdego dnia wchodzą w relację z użytkownikami.





