Maria Ronda Bautista Lopez, hiszpańska malarka, po doktoracie na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Vigo, liczne nagrody i wyróżnienia na hiszpańskich i międzynarodowych konkursach w dziedzinie sztuk plastycznych.

 

Po raz pierwszy przyjechałam do Polski siedem lat temu zupełnie przez przypadek. W ramach Stypendium Erasmusa dostałam propozycję pobytu w Irlandii. Intuicja podpowiedziała mi jednak, że nie jest to dobry wybór. Kilka dni przed planowanym wyjazdem do Irlandii, pobiegłam do biura koordynatora projektu Erasmusa i zapytałam, czy mogę zmienić kraj. "A o czym myślisz?!" - zapytał zły, "Nie wiem… może… myślę o Polsce!".

I po dwóch godzinach pobytu w bibliotece i przeglądnięciu wszystkich przewodników o Polsce, które znalazłam, podjęłam szybką decyzję pojadę na stypendium do Krakowa. Tak zaczęła się moja przygoda z Polską. Z krajem, który porwał mnie od razu. Zachwycił i oczarował…  

- "Mogłabym długo wymieniać powody, dla których pokochałam Polskę. Przede wszystkim za jej codzienne życie: muzyczny hałas tramwaju, ścieżkę, którą spaceruję, gdy idę do supermarketu, to uczucie zagubienia, gdy pomylę drogę albo przez nieuwagę wsiądę w autobus jadący w innym kierunku. Za te wszystkie zaskakujące rysunki na śniegu, które ludzie robią w czasie spacerów, zapach węgla i fantastyczne brudne kolory w architekturze… To wszystko razem tworzy atmosferę, której nie czuję w żadnym innym kraju. Każdy krok, każdy spacer po mieście otwiera mój umysł i stwarza nowe możliwości poznania i posmakowania przestrzeni, w której się znalazłam. I artystycznego przetworzenia tych niezwykłych doznań" - wyznaje artystka.  

Wiele razy odwiedziłam Polskę w czasie tych siedmiu lat - dla zwyczajnej przyjemności, żeby poczuć się jak zagubiony turysta ale też po to, żeby malować.