Historia fotografii to, niemal od jej początków, nieprzeparta chęć i potrzeba ukazywania wizerunków ludzi. Wynikało to po części z technicznych możliwości, ale pewnie nie tylko. Sądzić należy, że dość szybko zorientowano się, iż to medium jest jakby stworzone  do tego, by malowany konterfekt zastąpić fotografią.

Nie bez znaczenia był tu czas potrzebny do jego realizacji, ale w niemałym stopniu też "obiektywność" wizerunku, a w późniejszym czasie możliwość jego powielania – a zatem i cena. [...] Wydaje się, że jedną z cech, które winien posiadać portrecista to intuicja i umiejętność słuchania drugiej osoby. Gdy połączy je  z dobrym warsztatem fotograficznym, otwiera się szansa na zrealizowanie twórczej idei.

Obserwując przez ostatnie lata pracę Marcina Sudzińskiego, nabieram przekonania,  że te cechy posiadł w stopniu wystarczającym, by móc kontynuować swój, na lata obliczony, projekt fotograficzny. Kim są portretowani przez niego ludzie? Nie ma tu wspólnego mianownika, bo zarówno ich wiek, profesje, zainteresowania, a także stopień zażyłości są bardzo różne. Duże grono to znajomi. Drugą grupę stanowią osoby - z jemu znanych  powodów - o na tyle interesujących osobowościach, że chwilowe nimi zauroczenie  trwa do dzisiaj.

Z racji wykonywanych obowiązków służbowych portretuje także osoby publicznie znane. To trzecia grupa. Czy jest więc możliwe, by tak biegunowo od siebie odlegli ludzie poddali się rygorom fotografa i by zauważalne było jednocześnie jego piętno odciśnięte na tychże fotografiach?

(fragment tekstu Lucjana Demidowskiego do katalogu z wystawy)

Marcin Sudziński -urodzony w 1978 roku w Lublinie, pszczelarz, kulturoznawca, fotograf. Ukończył Państwowe Technikum Pszczelarskie w Pszczelej Woli k. Lublina, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Akademię Fotografii w Warszawie. Pracuje w Ośrodku „Brama Grodzka-Teatr NN", gdzie prowadzi galerię i pracownię fotografii. Zajmuje się również dydaktyką w zakresie fotografii (Lubelska Szkoła Fotografii, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej).