Mają go wszyscy. Świetny do uprawiania sportów, wygodny jako ubranie domowe, niezobowiązujący na wyjścia ze znajomymi. Ale zdobył swoje miejsce także na światowych wybiegach i czerwonych dywanach.

Zwykły T-shirt jest bodaj najbardziej uniwersalnym elementem stroju. Ma wiele twarzy: potrafi chować się w cieniu innych elementów garderoby lub grać pierwsze skrzypce. Czasem umie nawet krzyczeć! Wszystkie jego oblicza prezentuje wystawa w londyńskim Muzeum Mody i Tekstyliów.