W odpowiedzi na nieuzasadnioną ingerencję militarną Rosji w stosunku do Ukrainy najpierw cały świat niemalże zatrzymał się na kilka minut, wprost nie wierząc w to, czego właśnie staje się świadkiem, a następnie kilkadziesiąt państw z całego świata błyskawicznie przeszło do działania. W odpowiedzi na tak szokującą sytuację największe międzynarodowe koncerny, w tym budowlane i wnętrzarskie, niemalże błyskawicznie zdecydowały o zamknięciu swoich sklepów i oddziałów w całej Rosji. Powodem jest brak zgody i przyzwolenia na agresję najeźdźcy, a to jedynie część sankcji, z jakimi zmierzy się Rosja. Do odbiorców sankcji dołączyła również Białoruś z uwagi na fakt czynnej pomocy agresorowi.

Konsekwencje wojny na Ukrainie dla rynku rosyjskiego

Od dnia 24 lutego, kiedy to rosyjskie wojska wjechały na terytorium Ukrainy, zmianie uległo wszystko. Zarówno jeden z najbliższych sąsiadów Ukrainy, czyli Polska, jak i kraje UE, USA oraz wiele innych, przychylnych Ukrainie, skupiły się na niesieniu pomocy ludności cywilnej niszczonego przez wojnę państwa. Jednocześnie w geście protestu i potępienia agresji firmy i koncerny, znane na całym świecie, wycofały się ze współpracy z Rosją i Białorusią i dołożyły swoją finansową cegiełkę do pomocy uchodźcom.

Można zadać sobie pytanie - dlaczego tak uciążliwe sankcje mają uderzać w przeciętnych mieszkańców Rosji? Powodem jest próba przedarcia się przez rosyjską propagandę i zwrócenia uwagi mieszkańców Rosji na brutalny atak, którego dopuścili się włodarze tegoż kraju. W efekcie naród rosyjski poprzez okazanie niezadowolenia z zaistniałej sytuacji może wpłynąć na decyzję Putina. Jest to również swoisty bojkot działań wojennych prowadzonych przez Rosję na terenie Ukrainy.  

Firmy wnętrzarskie zamykają sklepy w Rosji

Gigant branży meblowej i wnętrzarskiej, czyli skandynawska IKEA wstrzymała całkowicie swoją działalność na terytorium Rosji i Białorusi. Szacuje się, że na skutek podjętych działań bezpośrednio zmierzających do szybkiego zamknięcia 17 sklepów tej sieci pracę straci około 15 000 rosyjskich pracowników. W efekcie tuż po ogłoszeniu przez koncern swojej decyzji, przez placówki IKEA umiejscowione w Rosji przetoczyła się fala zdesperowanych obywateli, którzy w pośpiechu i panice zaczęli wykupywać towary. Perspektywa braku możliwości zaopatrzenia się w tak popularnej sieciówce wnętrzarskiej okazała się na tyle uciążliwa dla mieszkańców Rosji, że postanowili skorzystać z ostatniej okazji, tłumnie odwiedzając sklepy IKEA.

Kolejnymi koncernami wnętrzarskimi, które zdecydowały się na zerwanie współpracy, są równie popularne w Rosji duński Jysk, który na terenie Rosji ma 13 sklepów oraz OBI ze swoimi 28 placówkami sprzedażowymi. Wszystkie koncerny uzasadniają swoją decyzję protestem wobec agresji Rosji oraz sytuacją, która utrudnia im prowadzenie biznesu, w tym poważne zakłócenie łańcucha dostaw i warunków handlu.

Wśród wielu marek zamykających się na rynek rosyjski w akcie protestu, znajdują się również te oferujące tekstylia, dekoracje i dodatki do wnętrz w obszernych działach „dla domu”, które cieszą się równie dużą popularnością, co działy odzieżowe. Do grona firm z asortymentem dekoratorskim, które zdecydowanie zrywają więzi biznesowe z Rosją, dołączyły H&M, ZARA Home oraz TJX, właściciel znanej na całym świecie i lubianej sieci sklepów TK Maxx.

W tych sieciach nie kupisz już rosyjskich i białoruskich produktów

Nie tylko sieci handlowe prowadzące sprzedaż na terenie Rosji, wprowadziły działania w celu zerwania współpracy. Również firmy, które nie posiadają swoich sklepów na rynku rosyjskim, postanowiły dołączyć do bojkotu, wycofując ze sprzedaży towary produkcji rosyjskiej i białoruskiej oraz wstrzymując współpracę z dostawcami z tych dwóch państw. W popularnych sieciach oferujących nie tylko artykuły spożywcze i chemiczne, ale także artykuły gospodarstwa domowego i dekoracje takich jak Carrefour, Aldi oraz Biedronka nie kupimy już towarów produkcji rosyjskiej i białoruskiej, gdyż usunęły je z półek.

Tak samo postąpiła CASTORAMA, oferująca w sprzedaży materiały budowlane, dekoracyjne, meble i dodatki. Do akcji włączyło się także Allegro, które blokuje transakcje kupna i sprzedaży osobom z Rosji i Białorusi.

W odpowiedzi na chęć pomocy niesionej dla Ukrainy przez zwykłych konsumentów, w sieci pojawiły się instrukcje, jak rozpoznać rosyjskie i białoruskie towary, aby uniknąć ich zakupu, a tym samym wspomagania gospodarki Rosji. Z łatwością rozpoznamy je po liczbach ujętych w kodzie kreskowym. Artykuły pochodzenia rosyjskiego na początku ciągu mają liczbę od 460 do 461, natomiast białoruskie 481.