Bardzo dobrym pomysłem jest więc tzw. tyrolka, czyli rodzaj siedziska na lince, które jest zamocowane do innej liny rozpiętej pomiędzy dwoma punktami (np. drzewami). Taka zabawa pozwala bawić się bezpiecznie w zjazd. Oczywiście tyrolka powinna być zamontowana w taki sposób, który podczas zjazdu wyklucza uderzenie się dziecka o drzewa czy małą architekturę ogrodową. Na końcu trasy warto przygotować miękkie lądowanie, na przykład wysypać kilka worków piasku.
Dla młodszych alternatywą będzie zjeżdżalnia - w ofercie Leroy Merlin pojawiły się modele w stonowanych kolorach, przyjemnie harmonizujące z ogrodową zielenią.
Świetne dla dzieci są też wielofunkcyjne gotowe place zabaw, w których skład wchodzą urządzenia do wspinania, drabinki i huśtawki, które umożliwiają zabawy grupowe, na przykład w dom. Dobrze zaprojektowana bawialnia ogrodowa nie jest przeładowana sprzętami - wybieramy trzy, cztery urządzenia o różnym zastosowaniu. Uzupełnić może je element naturalny, pozwalający dziecku na samodzielne odkrywanie świata i niedyrektywną zabawę: na przykład usypana z ziemi i obsiana trawą górka albo tunel do czołgania się, który wykonany jest z rury przepustowej i umieszczony w nasypie.
Dookoła placu zabaw sadzimy bezpieczne rośliny, najlepiej bez owoców. Wykluczone są toksyczne cisy, ciemierniki, konwalie itp.