Słowo skontrum oznacza inwentaryzację eksponatów. Nazywając wystawę tym terminem autorzy wystawy zwracają uwagę na skład gromadzonej od 150 lat kolekcji rzeźby Muzeum Narodowego w Warszawie. Wystawa Skontrum pokazuje to, co zazwyczaj dzieje się za kulisami muzeum, a widzów zaprasza do refleksji. 

We wszystkich muzeach świata eksponaty są liczone, opisywane, poddawane zabiegom konserwatorskim, transportowane i magazynowane. Część obiektów trafia do muzeów przez zakup, inne dzięki hojności darczyńców, jeszcze inne w wyniku dramatycznych zakrętów historii, a czasem zwykłego przypadku.

Przez lata kolekcja rozrasta się jak huba. Dzieła wybitne sąsiadują z obiektami kultu, efektami chwilowych mód czy wytworami propagandy kolejnych systemów politycznych.

Cóż zresztą znaczy określenie "wybitne"? Nie możemy autorytatywnie stwierdzić, że za 100 czy 200 lat nasze pojęcie dzieła sztuki będzie miało ten sam sens. Każda epoka co innego nazywa sztuką, inne fenomeny uznaje za godne uwiecznienia dla potomnych.

I właśnie ów chaos artystom wydał się niezwykle ciekawy i inspirujący. Uśpione w magazynach rzeźby sfotografował - tworząc wizerunki wizerunków - Nicolas Grospierre, wybitny fotograf architektury.

Agnieszka Polska ze znalezionych dokumentów, fotografii, notatek stworzyła nowe, luźno związane z ich pierwotnym znaczeniem opowieści. Materiał ten przedstawia osobistą wizję tajemniczej i nierzadko mrocznej strony historii muzeum.

Jan Szewczyk natomiast sfilmował zabiegi konserwatorskie, jakim poddawane są dzieła sztuki.