Tak czysto, że można jeść z podłogi - mówimy, gdy w dom wysprzątany jest na błysk. Jeśli umyjemy podłogę mopem parowym, w tym stwierdzeniu niewiele będzie przesady.
Mycie podłogi gorącą parą łatwo usuwa zabrudzenia, a w dodatku niszczy 99,9 proc. drobnoustrojów i to bez użycia detergentów! Docenią to zwłaszcza rodzice małych dzieci, które tak chętnie bawią się na podłodze.
Maluchy z upodobaniem raczkują, kładą się, dotykają podłogi rączkami, a potem ochoczo wkładają je do buzi. Podobnie znalezione na podłodze zabawki. Dbałość o czystość podłogi jest więc bardzo ważna. Wiadomo jednak, że opieka nad dzieckiem to multum obowiązków i na sprzątanie nie ma wiele sił ani czasu.
Właśnie z myślą o rodzicach małych dzieci marka Hoover stworzyła nowe mopy parowe SSN 1700 oraz SSW 1700. Wykorzystując gorącą parę urządzenia te skutecznie usuwają wszelkie zabrudzenia i mikroorganizmy, i nie potrzebują do tego żadnych środków chemicznych. Wystarczy czysta woda. Są wiec wygodne, ekonomiczne, przyjazne dla środowiska i - co najważniejsze - bezpieczne dla dzieci. Nawet dla alergików.
Mopem parowym można czyścić wszystkie twarde podłogi: gres, terakotę, linoleum, a także krótkowłose wykładziny i dywany. Obsługa jest prosta, więc sprzątanie nie zajmuje dużo czasu. Mop parowy Hoover już po pół minuty od włączenia jest gotowy do pracy.
Aby sprawnie można było sprzątać duże powierzchnie, obydwa nowe modele mają długi 7-metrowy przewód i zbiornik na wodę o pojemności 0,7 litra - największy na rynku. Poza tym w komplecie z mopem parowym Hoover dostaniemy dwie mikrofibry oraz specjalną nasadkę do pielęgnacji wykładzin. Jest też wyprofilowana, trójkątna końcówka, która dotrzemy nawet w trudno dostępne miejsca i poradzimy sobie z uciążliwymi zabrudzeniami.
Nowe mopy parowe Hoover to model SSN 1700, który kosztuje 399 zł oraz SSW 1700 - mop z dodatkową szczotką i funkcją odkurzania mechanicznego – za który zapłacimy 499 zł.
źródło i zdjęcie: Candy Hoover Polska Sp. z o.o.