Rzadko które polskie muzeum może się poszczycić taką kolekcją zagranicznej sztuki jak łódzkie ms². A wszystko to za sprawą pomysłu i przedsiębiorczości przedwojennych awangardowych artystów z grupy a.r.: Władysława Strzemińskiego, Katarzyny Kobro, Henryka Stażewskiego, Jana Brzękowskiego i Juliana Przybosia.

Udało im się namówić czołowych twórców europejskiej awangardy na ofiarowanie swoich dzieł do powstającej od 1929 roku kolekcji.

Dziesięć lat wcześniej swoją kolekcję zaczął gromadzić szwajcarski mieszczanin, filantrop i biznesmen Herman Rupf, pierwszy, który w swoim kraju zbierał sztukę abstrakcyjną i współczesną. Początkowo zdobiła dom biznesmena, ale w końcu została zdeponowana w berneńskim Kunstmuseum.

Co ciekawe, zbiory Rupfa i kolekcja a.r., choć powstałe w zupełnie różnych realiach, są do siebie bardzo podobne, do tego stopnia, że zawierają nawet takie same obiekty.

Podobieństwo to zrodziło pomysł stworzenia wystawy "Korespondencje. Sztuka nowoczesna i uniwersalizm" pokazującej obie kolekcje. Zobaczyć tu można prace takich artystów jak Kandinsky, Picasso, Klee, Mondrian czy Abramović. Stanowią one swoisty przegląd tego, co działo się w sztuce przez ostatnie stulecie.