Na mapie artystycznej Warszawy pojawiła się kolejna nowa galeria, o niebanalnej i chwytliwej nazwie Monopol. Czy zmonopolizuje polski ruch galeryjny? Na pewno go ożywi, bo pokazywać będzie nie tylko malarstwo i rzeźbę, ale też sztukę wideo, instalacje, a nawet performance.
Prezentowana będzie tu twórczość zarówno najmłodszych artystów, jak i - jakby paradoksalnie to nie zabrzmiało - klasyka powojennej awangardy. Galeria ma być miejscem otwartym i przyjaznym artystom i publiczności.
Na początek przygotowano wystawę prac niezwykłego małżeństwa: Marii Pinińskej-Bereś i Jerzego Beresia. Ona to jedna z głównych prekursorek polskiej sztuki feministycznej, znana z miękkich, zmysłowych obiektów utrzymanych w biało-różowej kolorystyce. On tworzył surowe rzeźby, których głównym materiałem było drewno, a także organizował akcje artystyczne o symbolicznej wymowie, stanowiące komentarz do polityki, religii, sztuki i filozofii.
Beresiowie byli małżeństwem ponad 40 lat, jednak nigdy wspólnie nie wystawiali. Jaki będzie wynik konfrontacji tych dwóch zupełnie odmiennych osobowości twórczych i skrajnie różnych efektów ich artystycznych działań? O tym można się przekonać, odwiedzając wystawę.