Wystawa Julii Popławskiej to symboliczny przekaz na temat piękna dzikiej przyrody lasów deszczowych i nikłości człowieka wobec natury. Jej fotografia pozwala zanurzyć się w czystej zielni i obcować z nieujarzmioną dżunglą.

Specyficzny filmowy sposób kadrowania motywu jest kluczem do wystawy Julii Popławskiej "Patterns". Prezentacja złożona na zasadzie kontrastu prowadzi widza od szczegółu do ogółu lub odwrotnie, oswajając go z biologiczną rzeczywistością dżungli. Julia Popławska nie jest fotografem, lecz filmowcem. jej dokumenty były wielokrotnie nagradzane. Swoje doświadczenia z ruchomym obrazem wykorzystała, aby zatrzymać, zamrozić klatki, na których zapewne nasze oko nigdy by się nie skupiło. Postawiła sobie za cel uniemożliwić nam banalne prześliźniecie się wzrokiem po roślinnych strukturach.

Kiedy oglądamy egzotyczne pejzaże w telewizji lub napawamy się nimi w trakcie wakacyjnej przygody, jesteśmy oszołomieni bujnością roślinności, przytłoczeni ogromem zieleni. Oszołomieni, nie potrafimy uszczegółowić tego, co widzimy. Nasz ogląd jest daleki od tego, jak przyrodę postrzegają autochtoni lub botanicy.

W przypadku Julii Popławskiej wybór tematu roślinnych wzorów nie był przypadkowy. W latach 2013-2014 autorka trzykrotnie odwiedziła Peru. Tam zetknęła się z bogactwem lasu amazońskiego i poznała kulturę materialną plemion Shipibo - Conibo. Plemiona te znane są z pokrywania własnych twarzy, ubrań i przedmiotów codziennego użytku wzorami pochodzącymi ze świata natury. Desenie te zawierają zakodowany przekaz opowieści i legend, który może być też przekazywany w formie pieśni.

Julię Popławską zainspirowały nie tyle same zdobienia wytwarzane przez Shipibo - Conibo, co ich idea. Fakt, że wzory natury mogą przenikać się ściśle z kulturą materialną i być nośnikiem treści. Przekaz zawarty w wizerunku zielonych fragmentów i ich kontrapunkt w postaci piękna sfotografowanej dżungli to powieść o różnorodności bardzo podobnych do siebie motywów, a także o witalnej sile przyrody. Wzory liści zostały przez autorkę uwiecznione w taki sposób, aby pokazać ich "krwiobieg" i przemieszczające się w nich życiodajne światło - proces fotosyntezy.