Dadaizm należy do najważniejszych i najbardziej wpływowych zjawisk w sztuce XX stulecia. Od narodzin dadaizmu mija właśnie wiek. Ale nawet z takiej perspektywy ruch ten wydaje się wciąż świeży, aktualny i inspirujący.

Bo rzeczywiście trudno sobie wyobrazić sobie bardziej radykalne poszerzanie granic sztuki niż uczynienie nią przedmiotu przez sam fakt wstawienia go do galerii, jak zrobił to Marcel Duchamp ze słynnym pisuarem. Anarchia, radykalizm, krytyka mieszczańskiego społeczeństwa, zastanego pojęcia sztuki i ideałów estetycznych, a do tego przekora, dowcip i absurd złożyły się na postawę, która znajdowała swoich zwolenników przez cały kolejny wiek.

Jej żywotność ukazuje wystawa trwająca właśnie w łódzkim Muzeum Sztuki. Możemy zobaczyć tu różne wcielenia dadaizmu i neodadaizmu. Pokazano 300 obiektów, między innymi prace Duchampa, Hansa Richtera czy Andy’ego Warhola. Co ciekawe, wszystkie pochodzą z jednej z największych prywatnych kolekcji sztuki awangardowej. Jej właścicielem jest Egidio Marzona, który od czterdziestu lat buduje swoisty kolaż z dzieł, szkiców, listów, dokumentów, druków ulotnych i innych materiałów archiwalnych, sam będąc w tym w pewnym sensie dadaistą.