Pauline Boty była jedną z głównych postaci swingującego Londynu lat 60. Piękna, utalentowana, o dobrze zapowiadającej się karierze. Mężczyźni za nią szaleli, świat, także artystyczny, stał otworem.

Ponoć jako pierwsza kobieta w Wielkiej Brytanii Pauline Boty nosiła słynne Levisy 501. Spodnie odebrała mężczyznom także na polu sztuki. Była jedyną malarką współtworzącą brytyjski pop-art. Miała świadomość tego, że to oni rządzą - jedna z serii jej autorstwa nosi tytuł "This is Man's World".

Pauline Boty żyła tylko 28 lat. Zmarła cztery miesiące po narodzinach swojej córki. Na początku ciąży zdiagnozowano u niej białaczkę, odmówiła jednak leczenia chemią, bojąc się, że może zaszkodzić to dziecku. Umarła też dla sztuki. Przez długi czas pozostawała postacią nieznaną, jej prace rozproszone były po prywatnych kolekcjach. Zainteresowanie jej twórczością pojawiło się po prawie pół wieku.

W zeszłym roku dużą wystawę Pauline Boty przygotowała londyńska Wolverhampton Art Gallery. Teraz, wspólnie z Muzeum Sztuki prezentuje w Łodzi. Zobaczymy tu zarówno pierwsze, poszukujące jeszcze prace Pauline Boty, jak i ostatnie prace malarskie, o politycznym i społecznym przesłaniu, dotyczące kultury masowej lat 60. Jako kontekst na wystawie zaprezentowane zostały prace innych brytyjskich twórców pop-artu z bogatej kolekcji Wolverhampton Art Gallery.