Wśród dominujących w obecnej polskiej sztuce zjawisk coraz trudniej znaleźć przejawy twórczości zaangażowanej i zbuntowanej. Rebelię i niczym nieskrępowaną ekspresję zastąpiła sztuka nie wywołująca dyskusji, letnia, gładka, żeby nie powiedzieć: salonowa. Zupełnie inna od tej, jaką tworzy Zdzisław Nitka, reprezentant pokolenia malarzy, którzy zrewolucjonizowali polską sztukę w latach 80.
"Nowi dzicy" wprowadzili do niej powiew wolności, wypowiadając się donośnym głosem i szerokim malarskim gestem. Zdzisław Nitka to malarz, grafik, drzeworytnik, twórca happeningów, ale także profesor ASP w rodzinnym Wrocławiu.
Zainspirowany niemieckim ekspresjonizmem lat 20. XX wieku i sztuką prymitywną, tworzy obrazy wypełnione uproszczonymi kształtami, krzykliwymi kolorami i opatrzone dosadnymi tytułami w stylu "Płód zjedzony i zwrócony przez psa" czy "Dwa skurwysyny na ulicy". Nie przeszkadza mu to zupełnie w jednoczesnym prowadzeniu erudycyjnego dialogu z malarską tradycją i filozofią.
Obrazy Zdzisława Nitki nie pojawiają się często na ekspozycjach. Tym bardziej warto wybrać się na wystawę w Galerii Polswiss Art. Już sam tytuł "Malarz, księżyc i policja" zapowiada mocne wrażenia.