W gęstej tkance miejskiej dużych miast Wietnamu niewielkie inwestycje są odpowiedzią na dominację typowych kamienic o charakterze komercyjnym. Coraz częściej pojawiają się kameralne niby osiedla, gdzie na małej powierzchni można znaleźć wszystko, czego potrzeba do życia: przestrzeń osłoniętą roślinnością. Podobne wyzwanie podjęli architekci, projektując niewielki blok, który ambitnie zmierzył się z niebanalnym zadaniem.

Budynek idealnie wpasował się w niewielką działkę.

Tropikalna dżungla w sercu Ho Chi Minh City

Na  ponad 800 metrach kwadratowych zwartej działce o powierzchni 300 metrów kwadratowych, zwróconej na południe, przy ruchliwej ulicy, zaledwie dziesięć minut od centrum miasta architekci zaprojektowali wysoki, zgrabny budynek z roślinnością na każdej kondygnacji. Lokalny plan zagospodarowania przestrzennego wymagał ścięcia południowo-zachodniego narożnika pod przyszłą rozbudowę drogi. Dzielnica, z mieszanką niskich domów i sklepów, tętni życiem, a zarazem odzwierciedla chaotyczne oblicze Ho Chi Minh City.

Z balkonów przypominających drzewa kaskadowo spływa roślinność.

Projekt budynku obejmuje: piwnicę o powierzchni 150 metrów kwadratowych; powierzchnię handlową i usługową; dziewięć mieszkań jednopokojowych o powierzchni od 30 do 45 metrów kwadratowych; kawiarnię na dachu i przestrzeń coworkingowa. Niektóre mieszkania mogą zostać połączone.

Zielone balkony zamiast betonu - nowa architektura w Azji

Sercem domu jest las tropikalny, który niespodziewanie rozkwita w zatłoczonym mieście. Zieleń spływa kaskadowo z licznych balkonów o zróżnicowanych kształtach i rozmiarach. W kulturze wietnamskiej balkony to coś więcej niż tylko elementy dekoracyjne; to niezbędne przestrzenie do zacienienia i spotkań towarzyskich. Tutaj stają się one zielonymi enklawami. Sklepione kolumny, zakrzywione tafle szkła, ziemiste odcienie gliny i niezliczone nasadzenia tworzą fasadę, która emanuje życiem, przywodząc na myśl bujność tropikalnej dżungli.

Nietypowe drzwi, w których zarówno futryna, jak i skrzydło mają kształt łuku są obecnie bardzo modne.
Na tym zdjęciu najlepiej widać łagodne krzywizny ścian. Ciekawym pomysłem są podświetlane wnęki.

Organiczny język jest kontynuowany wewnątrz budynku. Dziewięć przytulnych mieszkań odznacza się łagodnymi krzywiznami, nieregularnymi formami i ciepłymi glinianymi ścianami, które nadają im wrażenie intymności. Każde mieszkanie ma jeden lub dwa balkony bujnie porośnięte roślinnością, która zaciera granicę między wnętrzem a naturą. 

Obłości kanapy i pufa skonfrontowane są z kanciastą formą stołu i szafki RTV.
Oryginalne zestawienie trzech łuków. Za średnim z nich ukryta jest łazienka.
Kolejne mieszkanie - niebanalne połączenie kuchni z kącikiem telewizyjnym. Dwa malutkie pomieszczenia ujęte są łuki.
Płytka wnęka powtarza kształtem okno ujęte w łuk.

Kawiarnia na dachu i zielone tarasy - raj w środku miasta

Ale tym co szczególnie zachwyca to zygzakowate schody, które prowadzą do ogrodu na dachu – miejskiego azylu z rozległymi widokami na miasto. Na tymże dachu znajduje się kawiarnia i przestrzeń coworkingowa, ukryte pod baldachimem smukłych, przypominających drzewa kolumn i lśniącego, półprzezroczystego dachu. Te przestrzenie przypominają wędrówkę pod koronami drzew w ukrytej miejskiej dżungli.

W razie deszczu można się schować pod szklanym dachem.
Kawiarnia na dachu łagodzi stres po dniu ciężkiej pracy.
Architekci uwzględnili w swoim projekcie przestrzeń coworkingową. Ulokowali ją przy kawiarni, żeby można było połączyć przyjemność z obowiązkiem.
Przestrzeń coworkingowa - na świeżym powietrzu lepiej się myśli.

Naturalna wentylacja i światło dzienne wpadają przez duże przeszklenia; woda deszczowa, odprowadzana przez pionowe struktury budynku, jest gromadzona i magazynowana do nawadniania i gaszenia ewentualnych pożarów. Podgrzewacze słoneczne, niskoemisyjne szyby, oświetlenie LED i automatyczne systemy nawadniania zmniejszają ślad węglowy budynku. Materiały opowiadają swoją historię - lokalny granit, szkło, ceramika, płytki cementowe, drewno i porcelana łączą się z elementami nadającymi się do recyklingu: płytami pilśniowymi, aluminium i gipsem.

Wejście do bloku prowadzi przez łuk. Ściany są utrzymane w kolorach ochry.
Do sypialni prowadzą szklane drzwi ujęte w drewnianą ramę.

Okazuje się, że nawet w najgęstszej zabudowie miejskiej architektura może sprzyjać spokojnemu życiu, łączyć społeczność i ponownie zespalać miasto z naturą. Że ma moc inspirowania i tchnięcia życia w otoczenie.

Autor
Nie uwierzysz, jak wyglądają balkony w tym budynku! Tropikalny azyl w Wietnamie
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...