Od 19 października do 20 grudnia 2023 roku można oglądać prace młodego artysty Marcina Rusaka. Wystawa odbywa się w Carpenters Workshop Gallery przy ulicy 54 Rue De La Verrerie. Pasją twórcy są kwiaty, których z powodzeniem używa w swoich pracach.
Marcin Rusak mieszka i pracuje w Warszawie. Projektuje, rzeźbi i tworzy instalacje, które sprzedaje z sukcesem na całym świecie. Miał wystawy indywidualne na biennale designu BIO 27 w Lublanie, w galerii Twenty First w Nowym Jorku, w galerii Cobra w Szanghaju czy w Muzeum Horty w Brukseli.
Brał też udział w wielu wystawach zbiorowych, wystarczy wspomnieć o William Morris Gallery w Londynie. Został nagrodzony tytułem Młodego Projektanta Roku EDIDA 2022 i regularnie wymieniany jest na prestiżowej liście AD100 publikowanej na całym świecie przez Architectural Digest.
Rodzinna tradycja Marcina Rusaka
Urodził się w 1987 roku w Warszawie. Obok domu rodzinnego na Mokotowie znajdowały się szklarnie należące do jego rodziny od strony mamy. Syn i wnuk hodowców kwiatów od dawna fascynuje się roślinami, które wykorzystuje w swoich pracach.
W wywiadzie dla Design Alive opowiadał, że hodowanie kwiatów przez jego rodzinę sięga początków XX wieku. Jego dziadek eksperymentował, krzyżował rośliny, czytał o nich i jeździł po świecie w poszukiwaniu nowych sadzonek.
Niestety, w latach 90., kiedy Polska otworzyła się na świat i pojawiła się konkurencja, biznes podupadł. Marcin pamięta z dzieciństwa apokaliptyczny krajobraz: potłuczone szkło, kruszący się beton i wszędobylskie chwasty, które wdzierały się w każdy kąt.
Marcin Rusak i jego eksperymenty z kwiatami
Studiował m.in. na Royal College of Art w Londynie. To właśnie tam zaczął eksperymentować z roślinami. Któregoś dnia poszedł na giełdę kwiatową i przed wejściem zobaczył sterty wyrzuconych kwiatów, które się nie sprzedały. Zabrał je na uczelnię.
Najpierw przeciskał je przez prasę, uzyskując niepowtarzalne wzory na tkaninie. Kompozycje z czasem traciły swoje barwy, co spotęgowało jego zainteresowanie ulotnością zastosowanego, naturalnego tworzywa.
Zatapiając kwiaty w żywicy, pierwotnie chciał obserwować ich powolny rozkład. Dziś kolekcja Flora obejmuje obiekty kolekcjonerskie – funkcjonalne rzeźby (meble: stoliki, kredensy, szafki), które powstają w pracochłonnym, wieloetapowym, rzemieślniczym procesie. Jego celem jest uwiecznienie nietrwałego piękna kwiatów.
Skamieniały kwiat
Kwiaty stanowią też bazę dla serii Tephra. Wspomnienie szczątków szklarni stanowi dla Marcina drugą inspirację: jego prace opowiadają o nietrwałości zarówno wytworów natury, jak i pracy ludzkich rąk.
Kolekcja ta nawiązujące do skamieniałych fragmentów wyrzuconych przez wulkan, które nazywają się właśnie tefra. Specjalnie obrobione kwiaty osadzone są na rzeźbiarskich formach wykonanych z ręcznie spawanej stali i naturalnej juty. Następnie, w procesie metalizacji, pokrywa się je cienką warstwą roztopionego metalu, co daje niemal pompejański efekt skamielin pokrytych wulkanicznym pyłem.
Marcin Rusak o ulotności roślin
Marcin Rusak eksperymentując z kwiatami, wydłuża ich życie. Podkreśla efemeryczność. - Kwiaty stały się dla mnie wehikułem do opowiadania o tym, co dzieje się wokół. O konsumpcjonizmie i ulotności, przemianie - mówi.
Prace Rusaka zgłębiają powiązania pomiędzy pięknem, trwałością i rozkładem. Dzięki kwiatom rzeźby są bardzo estetyczne, ale pod warstwą ich doskonałości i niewątpliwego uroku, kryje się drugie dno - symboliczne. Są plastycznym znakiem upływu czasu.
Zdjęcie wprowadzające: szafka Misty White projektu Marcina Rusaka