Trudno się oprzeć urokowi sielskiego ogródka - jest jak wonny bukiet, który wprost kipi od swobodnie rosnących roślin. Lecz ta pozorna dzikość to tak naprawdę efekt starannego projektu.
Urządzając ogród, wielu z nas powraca myślami do babcinych grządek z malwami i piwoniami. Chciałoby się znów przywołać ten beztroski klimat… Tworzenie ogrodu w sielskim stylu nie oznacza jednak wiernego kopiowania pomysłów naszych babć. Współczesny projekt takiego ogrodu to nie grządki rodem ze skansenu, lecz ich nowoczesna interpretacja, gdzie mamy się cieszyć życiem, zapomnieć o codziennych problemach, wypoczywać. Konwencja wiejskiego ogrodu jest bardzo pojemna - jego kuzynami są założenia tzw. romantyczne i naturalne. Pomysły mogą być bardzo różne. Zawsze jednak priorytetem ogrodnika powinno być prawidłowe dobranie roślin do panujących warunków - sprawdzenie natężenia światła, dostępu do wody, rodzaju podłoża. Wszystko po to, by stworzyć jak najbardziej naturalny efekt.
Zaprojektowanie ogródka w sielskim stylu jest nie lada sztuką. Wymaga doskonałej znajomości gatunków, które tylko na pozór rosną tam, gdzie chcą. Ogrodnik łączy je bowiem w grupy dobrane barwą, pokrojem i fakturą. W wiejskich ogrodach rosną obok siebie gatunki ogrodowe (jednoroczne i byliny, np. dzielżan, nachyłek, kosmos czy liliowiec) oraz dzikie, które często docierają tu same z okolicznych łąk (np. krwawnik, wierzbówka, dzika marchew). Są jednak stale pod kontrolą ogrodnika. To on decyduje, które z nich pozostaną na dłużej i w którym miejscu zamieszkają.
Typowym elementem wiejskiego ogrodu jest warzywnik czy ziołownik urządzony w kwaterach wydzielonych siecią ścieżek. Coraz częściej jednak warzywa i zioła traktowane są jak gatunki ozdobne - sadzi się je więc wśród innych roślin na rabatach. Estragon, hyzop czy melisa przemieszane z kwiatami napełniają otoczenie miłym aromatem.
W sielskim ogródku zapominamy o istnieniu strzyżonych iglaków i egzotycznych gatunków. Tworzą go tradycyjne rośliny, sprawdzone w okolicy i niezawodne. Między nimi można posadzić kilka nowych gatunków, choćby pnącą różę czy wiciokrzew rozpięty na płocie czy altance albo wysokie kępy bylin, np. ostróżek. Taki pozornie chaotyczny ogród pełen jest uroczych zakątków, altanek i pergoli oplecionych kwitnącymi pnączami. Wbrew pozorom istotną rolę odgrywają w nim elementy małej architektury: nawierzchnie, murki, płotki (drewniane lub uplecione z gałązek), palisadki, ekrany. Zazwyczaj wszystkie wykonane są z naturalnych materiałów.
Dominuje drewno i kamień, którym towarzyszyć mogą np. cegła, żeliwo, wiklina, kamionka czy glina. Drewno wymaga jednak nieustannej konserwacji, a kamień jest drogi. Dlatego w wiejskich ogródkach coraz częściej pojawiają się ich betonowe imitacje, do złudzenia przypominające je wyglądem – w niektórych „deskach” czy „podkładach kolejowych” z betonu widać nawet… ślady po gwoździach. By podkreślić sielski nastrój, wystarczy poprowadzić łagodnym łukiem ścieżkę - ziemną, żwirową, wyłożoną kostką granitową czy kamiennymi płytami obsypanymi żwirem. Można ustawić pod drzewem ławeczkę, wyeksponować starą pompę, furtkę, drewniany płotek. To właśnie te stylowe detale dodadzą kompozycji wyrazu. Nie należy jednak przesadzać z nagromadzeniem ozdób, bo zamiast ogródka stworzymy skansen pełen starych wozów, dzieży, glinianych garnków.
Hamak zawieszony w kameralnym miejscu, wśród kwiatów (tu hortensji, mieczyków i pełnokwiatowych dalii), to ulubiony rekwizyt amatorów sielskości. |
W sielskim ogródku słychać też plusk wody. Źródełka tryskają z młyńskich kamieni, bulgoczą w dzbanach i misach, woda mieni się w małych oczkach wodnych i poidełkach dla ptaków. A wygodne meble z drewna lub wikliny, hamak rozpięty pomiędzy drzewami, huśtawka czy fotel na biegunach tylko czekają, żeby na nich przysiąść i odpocząć od zawrotnego tempa życia. By wreszcie poczuć się błogo.