Celem było stworzenie miejsca tymczasowego pobytu dla osób bezdomnych, niepełnosprawnych i chorych. Osoby te często nie posiadają dowodów osobistych i dokumentów, co uniemożliwia im korzystanie z publicznej służby zdrowia. W schronisku mieszkańcy mogą otrzymać pomoc w ustaleniu tożsamości i uzyskaniu dokumentów. Mogą też liczyć na pomoc medyczną, diagnostykę i terapię. Po chorobie zostają skierowani na dalsze leczenie w szpitalu lub innej placówce, a także uzyskują wsparcie w znalezieniu mieszkania socjalnego. 

Projekt powstał w czasie pandemii, która pokazała wady istniejących schronisk. Architekci zdecydowali się dodać drugie wejście oraz dwie izolatki. Plac wejściowy był wystarczająco duży, aby ustawić namioty medyczne.

Jak wygląda budynek schroniska dla bezdomnych?

- Obwodnica za ekranami akustycznymi, samoloty przelatujące nad głowami co 10 minut, magazyny, złomowiska, małe domki jednorodzinne. Zniszczona droga bez chodnika, kałuże i błoto. To właśnie zobaczyliśmy na miejscu - wspominają architekci.

- Zaproponowaliśmy prostą, geometryczną bryłę na betonowej podstawie. Ten zwykły beton z odciśniętymi deskami szalunkowymi nie tylko nawiązuje do surowego otoczenia, ale także przypomina subtelną drewnianą elewację z naszego poprzedniego domu dla bezdomnych w Jankowicach - opowiadają.

Rozrzucone po elewacji otwory tworzą subtelny rytm. Pomysł na ich rozmieszczenie widoczny jest od wewnątrz. Parapety w pokojach są niższe przy stołach i wyższe nad łóżkami. Mniejsze okna można otwierać, ale większe są zamontowane na stałe. Pozwoliło to ograniczyć koszty, a także zapewniło bezpieczeństwo i komfort mieszkańcom.

Co jest symbolem instytucji?

Elewacja pierwszego piętra pokryta jest tynkiem mozaikowym w kolorze cegły. Inspiracją była dla architektów okolica. Spacerując po chaotycznej okolicy, zauważyli rdzawe, skorodowane dawno temu brązowe odcienie, które pokrywały dachy, płoty, ściany, stare szopy i zapomniane rzeczy ukryte na podwórkach. Łącząc skromną betonową podstawę z geometrycznym koralowym tynkiem, wtopili budynek w otoczenie. 

Większość drzew na działce została zachowana, ale najcenniejsza jest stara grusza przed budynkiem. Pochylona, poskręcana, ale pełna życia i owoców. Teraz wita bezdomnych jako symbol przetrwania i nadziei.

Jak przyjęli bezdomnych miejscowi?

Dom został zaprojektowany dla 80 osób w kryzysie bezdomności. Są to głównie osoby chore i niepełnosprawne fizycznie w różnym wieku. Każda z nich ma swoją historię, którą nie zawsze chce się dzielić. Jedni trwają, inni walczą. Każdy na coś czeka. Może to być przydział do innego domu, operacja w szpitalu lub mieszkanie socjalne. 

Zazwyczaj muszą czekać od 2 do 3 lat, bo tyle trwa przeprowadzenie wszystkich procedur. Mieszkańcy nie są zbyt towarzyscy i otwarci, wolą samotność. Życie towarzyskie kwitnie jednak w dwóch palarniach, które są zawsze pełne i gwarne. Co więcej, mały staw po drugiej stronie ulicy okazał się miejscem integracji. Bezdomni mężczyźni kupili wędki i spędzają czas nad stawem, łowiąc ryby i poznając się z sąsiadami, co jest istotnym elementem terapii.

Miejscowi przyjęli bezdomnych z życzliwością. Starsi ludzie od czasu do czasu wpadają na ciepły obiad i pogawędkę. Jest grupa sąsiadów, którzy przychodzą do kaplicy na mszę w każdą niedzielę. Otwarty plac i brak ogrodzenia przed budynkiem dają sygnał, że wszyscy mogą czuć się zaproszeni.

Jak wyglądają wnętrza schroniska?

W centralnej części schroniska znajduje się kaplica wykonana z CLT, tzn. z masywnej płyty z drewna iglastego klejonego krzyżowo, co sprawia, że konstrukcja jest stabilna i sztywna. Sakralna, cicha przestrzeń jest zawsze bardzo potrzebna w schroniskach, ale zwykle nie ma na nią miejsca. Tu udało się ją stworzyć. Ludzie, którzy tu przychodzą, przeżywają często najgorsze i najtrudniejsze momenty w życiu, dlatego bardzo potrzebują pocieszenia, ulgi i nadziei. 

Wewnętrzny dziedziniec z salonem i kaplicą otoczony jest pokojami na parterze i piętrze. W ośrodku znajdują się 6-osobowe sypialnie, oddzielne dla kobiet i mężczyzn. W każdym pokoju znajdują się łóżka medyczne dla osób obłożnie chorych. Mieszkańcy wspierają się nawzajem, często silniejsi opiekują się tymi, którym nie starcza sił. Na parterze, oprócz sypialni, znajdują się izolatki niezbędne w przypadku infekcji wirusowych oraz część medyczna z salą rehabilitacyjną, gabinetem lekarskim i zabiegowym. Jest też kuchnia i jadalnia z dużymi oknami wychodzącymi na ogród.

Na piętrze znajduje się więcej sypialni i część z mieszkaniami dla pracowników. Osoby opiekujące się bezdomnymi mają wspólny salon z aneksem kuchennym i kilka pokoi, każdy z prywatną łazienką. Do dyspozycji są dwa duże słoneczne tarasy z widokiem na ogród obramowany dużymi wycięciami w fasadzie. 

Wnętrze jest jasne i czyste. Panuje w nim spokój. Działa tu wentylacja. To pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy bezdomnym, którzy jeszcze niedawno musieli mieszkać na piętrowych łóżkach w przepełnionych pokojach zlokalizowanych w piwnicy z malutkimi okienkami ledwo przepuszczającymi światło.

Pomieszczenia techniczne i gospodarcze znajdują się w piwnicy. Znajduje się tam pralnia i suszarnia oraz przestronne magazyny. W piwnicy jest miejsce na wszystkie buty i ubrania zebrane od darczyńców, a także na środki czystości i kosmetyki, walizki, wózki inwalidzkie, kule i inny sprzęt medyczny. Opuszczając schronisko, każdy mieszkaniec otrzymuje specjalną paczkę zawierającą zazwyczaj dwa komplety ubrań, buty i kubek. 

Kto stworzył mural we wnętrzach schroniska?

Wnętrza są wypełnione światłem dziennym i jasnymi kolorami. Wystrój jest skromny i niedrogi. Ściany - białe, dzięki czemu można je łatwo przemalować. Podłogi i drzwi - w kontrastowych kolorach, dzięki czemu miejsce jest bezpieczne dla osób starszych i mających problemy ze wzrokiem. Co więcej, układ przestrzeni jest przejrzysty, więc nie sposób się zgubić. 

Salon zdobi mural namalowany przez Marcina Czaję i Annę Wardęgę-Czaję. W domu dla bezdomnych w Jankowicach stworzyli oni duże, kolorowe malowidło ścienne, ale tutaj wzór jest spokojny, z motywem roślinnym. 

Wewnętrzny dziedziniec z ażurową balustradą na piętrze daje poczucie przestrzeni i kontroli jednocześnie. Mieszkańcy mogą spokojnie obserwować życie toczące się na parterze, rozmawiać z osobami znajdującymi się poniżej lub zachować dystans, jeśli tego potrzebują. 

- Ciekawym rozwiązaniem jest sufit, a raczej jego konstrukcja - dodają architekci. - Aby zminimalizować koszty budowy dachu, zastosowaliśmy sprężone belki betonowe wypełnione prefabrykowanymi kształtkami z płyty wiórowej. W efekcie powstał lekki dach o ciekawej strukturze i kolorystyce oraz bardzo dobrych parametrach akustycznych, ważnych w tak dużej, otwartej przestrzeni. Dzięki oknom dachowym wnętrze skąpane jest w świetle, co znacząco pomaga zaoszczędzić na kosztach energii elektrycznej.

Czy ze schroniska mogą korzystać osoby niepełnosprawne?

Układ pomieszczeń jest przejrzysty, korytarze są szerokie i wyposażone w poręcze, a kontrastowe kolory powierzchni, takich jak podłogi, ściany i drzwi, ułatwiają ich zauważenie.

Toalety są równomiernie rozmieszczone w całym budynku i wszystkie są przystosowane dla osób z różnymi niepełnosprawnościami - jest wanna wyposażona w podnośnik, pod prysznicami znajdują się uchwyty i krzesła, a toalety są dostępne zarówno dla osób prawo-, jak i leworęcznych. System alarmowy jest zainstalowany nie tylko w toaletach, ale także we wszystkich sypialniach. Nie ma progów w drzwiach, a spadek wszystkich ścieżek nie przekracza 5%.

 

 

 

 

Autor
Ten dom został stworzony dla bezdomnych. Ma nawet kaplicę!
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...