Kiedy dowiedziała się, że właściciel kocha naturę i wszystkie jej odcienie, przypomniała sobie intensyw­ność i soczystość barw swojej słonecznej ojczyzny. Bez wa­hania zgodziła się więc urządzić 70-metrowe mieszkanie na warszawskiej Woli.

Dwa plakaty na ścianie obłożonej drewnem zostały kupione na wystawie Marka Rothko w Paryżu.

Trzydziestoletni właściciel uwielbia sporty na świeżym po­wietrzu (siłownie omija z daleka) i górskie wędrówki. Poprosił projektantkę, żeby użyła jak najwięcej drewna i elementów czy motywów, które przedstawiałyby drzewa. I żeby tak za­projektowała część dzienną mieszkania, by pomieściła przy­jaciół, którzy licznie go odwiedzają. Jak zostanie to wykona­ne oraz ile kolorów będzie użytych, zależało od Marii. Dostała więc wolną rękę.

Wnętrza w drzewach

Projektantka cieszyła się na to zadanie z jeszcze jednego powodu. Właściciel dużo podróżuje, a spośród wielu krajów, które dotąd odwiedził, szczególnie polubił Włochy i często tam bywa. Ma też stamtąd kilka rzeczy, na przykład czarną komodę wykonaną z kolażu antycznych wydruków, którą ku­pił we Florencji. Maria z ochotą przystąpiła więc do dzieła.

Sufit był stosunkowo niski. Projektantka wymyśliła więc, żeby w centralnym punkcie pomieszczenia trochę go podnieść i całość podkreślić dookoła punktowym światłem. W ten sposób znalazło się miejsce dla ciekawej lampy hiszpańskiej marki Vibia. Kanapa to IWC Home.
Kontrasty są dobre, ale pod warunkiem, że umiarkowane. Glinianemu wazonowi z kwiatami (Zara Home) towarzyszy nowoczesna patera na blacie kuchennym (NAP).
Biały element na stole, który wymyśliła projektantka, to rodzaj bloku z kamionki pełniący funkcję blatu roboczego. Można na nim postawić dodatkowe potrawy, kamienną misę na owoce (tutaj z BoConcept) lub tak jak na zdjęciu zostawić książkę, którą czyta się przy kawie.

Przede wszystkim wniosła do wnętrza dużo drewna. Drew­niana jest jedna ze ścian, podłoga, dolne szafki w kuchni oraz solidny długi stół. Wybrana paleta kolorów w pozostałej części mieszkania była konsekwencją użycia tego materiału.

- Właściciel chciał, żeby wprowadzić motyw drzew, ale ciem­na zieleń, która się z nimi kojarzy, optycznie zmniejszyłaby i przytłoczyła salon. Poza tym pomieszczenie byłoby smut­ne. Zdecydowałam się więc na kolor pistacjowy, który co prawda tylko pośrednio wiąże się z naturą, jest umowny i symboliczny, ale dobrze współgra z naturalnym drewnem i otoczeniem. Pojawił się on na zabudowie telewizora i na kuchennych szafkach - wyjaśnia projektantka. - Z kolei przy­legająca do kuchni ściana, za którą kryje się jedna z łazienek, jest w odcieniach czerwieni, która waha się między czerwie­nią pompejańską i kolorem terakoty. Odcień ten posłużył mi do ożywienia wnętrza. W ten sposób jest bardziej ekspresyj­ne - mówi Maria. I dodaje na marginesie ciekawostkę. - Tak naprawdę czerwień pompejańska nigdy czerwienią nie była. W Pompejach używano do fresków żółtej ochry, która zmie­niła się pod wpływem gazów wulkanicznych.

Właściciel dużo podróżuje. Z wypraw bardzo często przywozi obrazy i stylowe dekoracje.
Gabinet jest urządzony klasycznie. Dywan z Iranu to jedna z pamiątek, którą właściciel zabrał z domu rodzinnego do nowego mieszkania. Stylowy stół, który robi za biurko, pochodzi z XVII wieku. Jedyny kontrast w tym pomieszczeniu stanowią nowoczesne lampy: biurkowa jest z Zara Home, a wisząca to Candelabr marki MOOSEE.

Zgodnie z prośbą właściciela przyszła kolej na wzory. Maria nie chciała używać tapety z motywem drzew. To rozwiązanie wy­dawało jej się zbyt banalne. Postanowiła za to na zabudowie telewizora zaprojektować serię stylizowanych figur, które przy­pominają gałęzie drzew. Również gresowe żłobione płytki pod górnymi szafkami w kuchni przywodzą na myśl białe pnie brzóz. W przestrzeni dziennej stanęły kanapa oraz długi stół. Oprócz jego udanej formy jeden element budzi szczególne zaintereso­wanie. Jest to rodzaj białego bloku o wysokości około 10 centymetrów wykonanego z kamionki. Może być on używany jako dodatkowy blat roboczy, miejsce na potrawy czy dekoracje.

Pistacjowe i seledynowe kolory (kolejno szafa oraz dwie poduszki z Comforty) zostały przełamane żywą czerwienią obrazu, w którego ramy została wstawiona zabytkowa indyjska tkanina. Łóżko, lampki nocne i dywaniki są z IKEA, a szafki nocne w postaci drewnianych stołków - z Zara Home.
Drewno pojawia się w całym mieszkaniu, nawet w tak drobnych elementach jak stołki. Wazon z brązowym pasem jest od BM Housing.

Wygodna przestrzeń do życia i przyjmowania gości

Mieszkanie zostało nieco zmodyfikowane, aby uwzględnić drugi prysznic w mniejszej łazience. Tym, co najciekawsze w obu łazienkach, są półokrągłe szafki z blachy. Ich fronty przypominają typowe rattanowe siedziska w krzesłach.

W całym mieszkaniu przewija się sztuka. Plakaty pochodzą z wystawy Marka Rothko w Paryżu. Natomiast obraz Guercina wisiał w dzieciństwie nad łóżkiem właściciela. Biurko pochodzi z XIX wieku, a dywan w gabinecie jest z Iranu. Te akcenty do­pełniają wnętrze, czyniąc je bardziej interesującym.

Maria stworzyła mieszkanie nienachalne, ale wyraziste, od­zwierciedlające jej włoski temperament i opanowanie wła­ściciela. Udany mariaż zaowocował ciekawą przestrzenią do życia i przyjmowania gości.

W mieszkaniu są dwie łazienki: mniejsza (na zdjęciu) i większa (sąsiednia strona). Żeby rozjaśnić tę małą, lustro zostało podświetlone.
Takie rozwiązanie nieczęsto się widuje - na niższej części szafki stanęła umywalka marki Flaminia. Zwykle jest odwrotnie.
Szafka w takim samym kolorze jak ściana w salonie została wykonana z perforowanej blachy.

Na zdjęciu otwierającym: Na zabudowie telewizora projektantka stworzyła serię geometrycznych figur, które kształtem przypominają gałęzie drzew. Oprócz intrygującej dekoracji frontu w zabudowie tej ukryte są szafki. Jej kolor ciekawie łączy się z drewnem i ścianą przylegającą do kuchni.

Autor
Drewno i wyraziste kolory - udany mariaż na 70 metrach kwadratowych
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...