Kiedy do projektantki Mai Dembowskiej zgłosiło się młode małżeństwo z dwójką dzieci, okazało się, że przypadkowo mają oni coś ze sobą wspólnego. Maja z siostrą właściciela spędzała bowiem w dzieciństwie wakacje. Od razu zaczęli wspominać dawne czasy i szybko się zaprzyjaźnili – po prostu złapali wspólny język. A kiedy para zaakceptowała już pierwszy zaproponowany projekt, wiadomo było, że to Maja urządzi im dom. Jedyne, czego chcieli właściciele, to żeby dom był stonowany i żeby znalazł się w nim element z lamelami.

Podświetlona część ściany pełni nie tylko funkcję estetyczną. Spod sufitu, dobrze zamaskowany, wysuwa się ekran do kina domowego. Na ścianach położony jest drobnoziarnisty tynk gliniany firmy Santerra. Projekt wnętrza Maja Dembowska/Dembowska Studio, zdjęcia Marcin Grabowiecki.

Wnętrza przyjazne dla psów

Dylematów było niewiele. Ograniczały się do tego, jak ustawić stół i czy położyć na wyspie taki sam materiał jak na blacie. Jednak takie problemy to żadne problemy. Jednym z wyzwań dla Mai były dwa duże psy w domu. Trzeba było znaleźć miejsce dla ich misek i posłań, tak żeby nie rzucało się za bardzo w oczy, a jednocześnie było praktyczne. Problem przyziemny, ale jakże ważny.

Tapeta marki Arte Wallpapers przypomina tkaninę. Wyspa ma z boku dużą niszę na miski dla psów.

Zagwozdka – wydawałoby się – banalna, lecz zapowiadająca komplikacje. Jednak Maja szybko się z tym uporała: dla misek zrobiła niszę w wyspie kuchennej, a posłania psów ukryła za ścianką z lameli. W ten sposób zaspokoiła oczekiwania właścicieli. A i psy nie miały na co narzekać.

Salon od holu jest wizualnie oddzielony ścianką z lameli. Kinkiety nad sofą Tan Tan, przypominające artystyczną instalację, są marki Aromas del Campo, a sofy Milou -szwedzkiej marki Sits.

Miejsce dla rowerów

Druga, już nieco mniejsza komplikacja dotyczyła rowerów stacjonarnych. Właściciele aktywnie spędzają czas, uprawiają m.in. kolarstwo. Ale w zimie wolą trenować w domu. Rowery stacjonarne znajdują się na poddaszu, ale powodują lekkie drgania, więc żeby wyciszyć pracę sprzętu, projektantka zastosowała na podłodze winylowe panele wyciszające.

Elegancka łazienka

Ostatnia rzecz, stricte techniczna, wiązała się z łazienką. W ścianie z mikrocementu, nad siedziskiem wyłożonym kafelkami w kolorze ceglastym, Maja zdecydowała się na matę grzewczą. W tym samym miejscu, ze względów estetycznych, powieszono czarne relingi. Razem wszystkie elementy stanowią spójną, uporządkowaną całość. Proste rozwiązanie stworzyło jakże nowoczesną i elegancką przestrzeń.

Stonowane kolory i ciekawe faktury

Teraz pozostawało skupić się na wystroju. Projektantka lubi wprowadzać do wnętrz różne materiały i faktury, którymi bawi się światło.

Krzesła w jadalni są z kolekcji About A Chair duńskiej marki Hay. Ich siedziska mają ciekawy kolor nawiązujący do tapety.

Ponieważ dom jest monochromatyczny, użycie różnych kinkietów, lamp i podświetleń, które uwidaczniają strukturę wzorów, było więc strzałem w dziesiątkę. I tak w salonie na ścianie leży tynk gliniany, który uzupełniają kinkiety przypominające artystyczne instalacje.

Żeby nie było monotonnie, projektantka wprowadziła kilka faktur i wzorów, m.in. ryflowaną szafkę górną i blat na wyspie kuchennej z kwarcytu naturalnego Bohemia. Hokery Belem są od Noti.

Natomiast na sąsiedniej ścianie pod sufitem jest zamontowany panel, który pełni nie tylko funkcję oświetlenia - spod panelu wyjeżdża bowiem ekran do kina domowego. W całym domu pojawiły się lampy: albo nawiązujące do rzeźb, albo w stylu loftowym, albo w formie, która nasuwa na myśl wnętrza japońskie.

Elementem zaskakującym jest wisząca nad stołem oryginalna duża lampa no. 323 marki Lampe Gras. Czerń jest akcentem wprowadzającym dynamikę do monochromatycznego wnętrza. Pojawia się m.in. w nogach krzeseł i hokerów. Stół jest marki Tabell.

W przeważającej części domu dominuje drewno ładnie uzupełnione innymi materiałami: na przykład tapetami w kuchni oraz w sypialni, kamieniem na blatach kuchennych czy płytkami w łazience.

Kuchenne blaty oraz płyty na ścianie pod szafkami są zrobione z konglomeratu Silestone Cosentino. Czarne kinkiety Nexus to marka Nordlux.

Materiały mają różne powierzchnie i wzory: w kuchni matowy lakier jest skonfrontowany z tapetą przypominającą plecionkę i kwarcytem na blacie wyspy, w sypialni tapeta strukturalna zestawiona jest z miłą w dotyku narzutą w pikowaną kratkę. 

W sypialni pojawił się kwarcyt oraz tapeta. Para materiałów znalazła się na szafkach nocnych (które zresztą bardziej przypominają długie półki) i na ścianie. Łóżko Boma przyjechało z IWC Home. W pomieszczeniu jest sporo oświetlenia. Obok łóżka: lampa wisząca Palma marki Vibia oraz czarne kinkiety marki Chors. Z kolei lampy wiszące Tradition są szwedzkiej firmy Northern.

Natomiast w łazience mikrocement na ścianie towarzyszy gładkim kafelkom.

Żeby uzyskać ładną „oś widokową”, schody odbijają się w lustrze znajdującym się na parterze.

Materiały i ich faktury zostały wprowadzone subtelnie. Żadne nie wybija się na pierwszy plan, ale nawzajem się uzupełniają, tworząc harmonijną, zrównoważoną całość. Może dlatego właśnie w tym domu tak bardzo chce się przebywać.

Kinkiety Orbit w łazience dziecięcej (Nowodvorski Lighting) fantastycznie podkreślają ścianę pokrytą mikrocementem polskiego producenta Festfloor.
Autor
Wszystkie odcienie beżu i brązu. Pomysł na przytulny dom
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...