Mieszkania w zrewitalizowanych pofabrycznych budynkach są alternatywą dla przestronnych i wysokich mieszkań w kamienicach. Od kilku lat niewątpliwie zyskują na popularności. Powstają w historycznych budynkach, są przestrzenne i charakteryzują się industrialnym stylem.

Budynek postindustrialny

Po pierwsze - budynek, w którym się znajdują. Loft to z definicji hala fabryczna zaadaptowana na mieszkanie lub pracownię artysty. Początkowo takie przestrzenie przyciągały bohemę i artystów, którzy nie mieli pieniędzy na czynsze, więc dachu nad głową szukali w opuszczonych budynkach przemysłowych. Dziś interesują się nimi także biznesmeni, ludzie ze świata show-biznesu oraz młode pokolenia, szukające nieszablonowych rozwiązań.

Takim budynkiem we Wrocławiu jest m.in. Nowa Papiernia przy ul. Kościuszki. - To inwestycja, która dała nowe życie dwóm historycznym budynkom z 1889 roku - przypomina Ewa Skibińska z RED Real Estate Development. - Pofabryczne budynki, w których powstają lofty, oferują udogodnienia, których w kamienicach brakuje - windy czy garaże podziemne. Ich standard - i wygląd otoczenia - jest nieporównywalny do stanu kamienic, często wymagających kapitalnego remontu - dodaje.

Fabryka papieru i drukarnia powstała przy ul. Kościuszki pod koniec XIX wieku według projektu mistrza budowniczego Edwarda Hentschela. Zakłady przestały istnieć pod koniec kolejnego stulecia. Budynki opustoszały, aż do czasu kiedy kilka lat temu zajął się nimi deweloper RED Real Estate Development, adaptując ich wnętrze na mieszkania, w tym na pięć loftów z prawdziwego zdarzenia.

Duża przestrzeń loftu

Pofabryczne budynki na mieszkania jako pierwsi adaptowali Amerykanie w połowie XX wieku. Najwięcej lokali tego typu powstawało w Chicago i Nowym Jorku, bowiem to w centrach tych miast w XIX w. budowano najwięcej zakładów i fabryk. Musiały być odpowiednio wysokie, żeby pomieściły maszynerię. Stąd prawdziwy loft wyróżnia ponadprzeciętna wysokość, która daje architektom duże możliwości aranżacyjne.

Lofty oferowane obecnie przez deweloperów mają aż 4 metry wysokości. W tak wysokich pomieszczeniach można chociażby pokusić się o zaaranżowanie antresoli Wysokie lofty dają zresztą dużo innych możliwości aranżacyjnych. Sufit można wykończyć drewnianymi elementami albo pomalować na ciemno, przy zachowaniu jasnych ścian. Ponadprzeciętna wysokość umożliwia wstawienie wielkoformatowych, pojemnych mebli oraz wykorzystania wiszącego oświetlenia, które będzie wyeksponowanym i widocznym super detalem.

Czerwona cegła w lofcie

Po trzecie - połączenie historii z nowoczesnością. W mieszkaniach tego typu często widuje się oryginalnie zachowane elementy, takie jak XIX-wieczna czerwona cegła pokrywająca całą wysokość ścian.

Wysokie okna we wnętrzu loftowym

Po czwarte - okna. Kolejną nieodłączną cechą loftu są wysokie okna. Wszak w fabrykach musiało być jasno. Okna miały często po kilka metrów wysokości (np 3,5 metra). Dzięki dużym oknom lofty są bardzo dobrze doświetlone. Wysokie okna w lofcie można ozdobić zasłonami lub delikatnymi firanami. Na tyle delikatnymi, aby nie zasłonić zbytnio światła. Inną cechą charakterystyczną loftów jest drewniana podłoga.

- W budynkach pofabrycznych trudno zachować oryginalną, ponieważ upływ czasu robi swoje, dlatego mieszkańcy często zastają wylewkę betonową i sami wybierają podłogę. Tak czy inaczej warto położyć grube, długie deski. - Najlepiej dębowe. Dąb jest ponadczasowy i zawsze będzie dobrze wyglądał w lofcie - radzi Małgorzata Komadowska. - Ewentualnie wielkoformatowe płytki, jeżeli ktoś drewna nie lubi. Ważne, aby wszystkie elementy w lofcie były duże, żeby się nie gubiły - dodaje.

Stropy w lofcie

Na koniec - łukowe stropy. Po nich także można rozpoznać loft z prawdziwego zdarzenia. W pofabrycznych budynkach spotyka się tzw. stropy Kleina, czyli stropy składające się z belek stalowych oraz płyt międzybelkowych z cegły pełnej lub kratówki. Pokryte czerwoną cegłą stropy to kolejny oryginalnie zachowany element byłej fabryki.