Krótka historia komody
Komoda pochodzi z XVII-wiecznej Francji. Za jej twórcę uważa się Charlesa Boulle, nadwornego ebenistę Króla Słońce - Ludwika XIV (na marginesie należy dodać, że Boulle jako jeden z pierwszych wykonawców mebli zastosował wykładanie mebli ornamentami z brązu, kości słoniowej, masy perłowej i szylkretu).
Komoda wzięła swoją nazwą od francuskiego słowa commode, czyli wygodna, i przez dłuższy czas była obecna wyłącznie na królewskim dworze i w pałacach arystokracji. Zajmowała poczesne miejsce na salonach, gdzie eksponowano na niej drogie bibeloty. Tymczasem mieszczanie wciąż jeszcze przechowywali ubrania i inne przedmioty w zdobionych skrzyniach.
Z biegiem czasu komody zmieniały swoje zdobienia i kształty, dostosowując się do stylu w sztuce danego okresu. Były bogato zdobione, malowane, inkrustowane różnego rodzaju drogimi surowcami (kością słoniową, masą perłową, szylkretem, laką) oraz intarsjowane (różnymi rodzajami drewna).
Komody - różne style i epoki
Komody barokowe były przysadziste i miały ciężkie, masywne ornamenty ze złota i lwie nóżki. To czasy Ludwika IV, kiedy wszystko miało lśnić i bić po oczach swym bogactwem.
Za Ludwika XV komody trochę okrzepły. Nie kapały już nadmiernie złotem. Stały na wysokich kabriolowych nogach i miały zdecydowanie skromniejszy wygląd.
Komody w stylu empire, jak i sam styl, były modne podczas panowania Napoleona Bonaparte. Inspiracją dla ówczesnych mebli były starożytne Grecja i Rzym, a także Egipt. Wyróżniały się elegancją, luksusem i dekoracyjnością, a także wyraźnymi elementami inspirowanymi starożytnością. Komody empire miały złocenia i mosiężne okucia, a ciemne odcienia drewna nadawały im majestatycznego charakteru.
Komody za czasów Napoleona III (Drugie Cesarstwo i powrót do dawnego reżimu cesarskiego) wyglądały trochę jak sarkofagi. Były inspirowane epoką renesansu, stylu Ludwika XV i XVI. Często takie komody były w ciemnych odcieniach lub po prostu czarne i zdobione ornamentami z motywem kariatyd oraz kolumn.
Komody, zwane bombe, w wolnym tłumaczeniu "brzuchatki", miały wybrzuszone fronty, stały na wygiętych nóżkach, a ich blaty wykonywano z kamienia. Jakiś czas temu panowała moda na malowanie brzuchatek na różne kolory czy w szachownicę.
Szyfonierka była wysoka i miała wiele szuflad - największa znajdowała się najniżej, im wyżej, tym szuflady były mniejsze. Zwana była też tygodniówką. Służyła do przechowywania delikatnych części damskiej garderoby, jak szale, koronki, kołnierzyki, czepki, jak sama nazwa wskazuje, w większości wykonane z szyfonu.
W Polsce komoda pojawiła się w XVIII wieku. Nazywano ją z języka staropolskiego praską. Łączono ją z odchylanym blatem (praska znaczy biuro) i na ogół przechowywano w niej wyprasowaną bieliznę.
Co postawić na komodę?
W aranżacji komody przede wszystkim trzeba unikać tak zwanych durnostojek. Nie ustawiajmy na komodzie wielu przypadkowych rzeczy. W przeszłości komoda służyła do eksponowania najcenniejszych rzeczy, które świadczyły o zamożności właścicieli. Tak samo powinno być i dziś. Nie musi to być kosztowna rzecz. Postawmy na komodzie w salonie jakiś bibelot, do którego mamy sentyment albo taki, z którym wiążą się jakieś miłe wspomnienia.
Lampa na komodzie - więcej niż światło
Lampy stojące to najbardziej popularne dekoracje, które pojawiają się na komodach. W zależności od stylu i formy lampy mogą przybierać różne kształty i z różnych materiałów mogą być zrobione.
Lampa stojąca to więcej niż oświetlenie, które spełnia nie tylko funkcję, do jakiej zostało stworzone. To oświetlenie, które ma na celu wprowadzać klimat, atmosferę. Przy komodzie z lampą ładnie wygląda fotel - idealne miejsce do zatopienia się w lekturze.
Kompozycja z książek na komodzie
A propos książki. To kolejny ciekawy pomysł na dekorację komody. Mowa oczywiście nie o książce na chwilę odłożonej na komodę (żeby zrobić sobie herbatę), ale celowa kompozycja. Nie musi być ona wymyślna, im prostsza tym lepiej. W tym układzie najlepiej sprawdzą się stare księgi, sfatygowane przez czas i ludzkie dłonie.
Rzeźba na komodzie niejedno ma imię
Rzeźba na komodzie wygląda dumnie! Niewielki męski tors, popiersie, rzeźba konia albo coś drobniejszego, na przykład figurka z Ćmielowa - wszystko dobrze wygląda, byleby postawić tylko jedną z tych rzeczy.
Obecnie modne są rzeźby mobilne, w skrócie mobile (stojące i wiszące): lekkie, eteryczne, z cienkich metalowych płatków, kolorowych szkiełek czy koralików, poruszane przez podmuchy wiatru. Mobile inspirowane są pracami amerykańskiego rzeźbiarza i malarza Alexandra Caldera, którego twórczość odmieniła nowoczesną rzeźbę i wprowadziła sztukę w świat mechaniki i technologii.
Na komodzie nie musi stać rzeźba sensu stricte. Może to być wazon lub misa, które są jak rzeźby. Niebanalne, niepowtarzalne, są ozdobą same w sobie i nie potrzebują żadnych kwiatów - wręcz przeciwnie, kwiaty zaburzą ich formę. Co najwyżej mogą stać w nich suche trawy - beżowe podkreślą surowy materiał wazonu.
Co powiesić nad komodą?
Rzecz jasna - obrazy, plakaty, grafiki, rodzinne zdjęcia. Jedne powieszone centralnie nad komodą czy wiele - w grupie. Wszystkie chwyty dozwolone. Obrazy można też postawić. Nawet same ramy będą oryginalną ozdobą komody.
To samo tyczy się luster. Ponieważ są ozdobą i nie służą do przeglądania się w nich, możemy się pokusić o powieszenia nad komodą takiego z postarzaną taflą szkła, w nietypowym kształcie lub ze szprosami.
Obrazom nad komodą mogą towarzyszyć kinkiety, które powiesimy na przykład po obu stronach płótna. Dobrym pomysłem są również tak zwane kinkiety obrazowe - wąskie i długie, które wieszamy nad obrazem. W ten sposób będzie on równomiernie oświetlony.