Trudne słowo „tartaruga” po włosku znaczy żółw. Założycielki Studia Tarataruga wiedzą bowiem ile czasu i cierpliwości potrzeba, by powstał kilim.
W Studiu Tartaruga przy użyciu krosna powstają prawdziwe cuda.
Założycielki pracowni - Wiktoria Podolec i Jadzia Lenart - postawiły na tkactwo. Spotkały się na wydziale wzornictwa, gdzie studiowały architekturę tekstyliów. Jednak od przemysłu wolały rzemiosło. Przyznają, że do tkactwa potrzebna jest cierpliwość.
Ten dualizm szybkiego tempa współczesnego świata i kontemplacyjnych metod ich pracy wcale im nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, uważają że choć praca jest fizycznie wyczerpująca, to daje wiele wolnej przestrzeni na przemyślenia.
Projektują wspólnie, razem opracowują założenia nowych kolekcji. Jednak tkają już każda samodzielnie. Zdarza im się korzystać ze współpracy ze znajomymi tkaczkami, wówczas oprócz nazwiska projektanta kilim sygnowany jest również nazwiskiem rzemieślnika.
To odwołanie do tradycji przedwojennej polskiej Spółdzielni Artystów ŁAD. Jest ona dla Wiktorii i Jadzi punktem odniesienia.
Kilimy ładowskie były przykładem połączenia doskonałego rzemiosła i artystycznych poszukiwań. Dla twórczyń Tartarugi to właśnie jest kwintesencja tego, co jest potrzebne aby powstał przedmiot dekoracyjny z prawdziwego zdarzenia.