Mieszankę ziół prowansalskich można kupić w każdym sklepie spożywczym, jednak suszone nie mogą się równać ze świeżymi. Przy odrobinie wysiłku można je uprawiać w domu - nawet na kuchennym parapecie.
Prowansja to historyczna kraina na południowym wschodzie Francji, nad Morzem Śródziemnym. Słynie nie tylko z malowniczych krajobrazów i imponujących zabytków, ale także z wyśmienitej kuchni, obficie zakrapianej winem i rozbrzmiewającej symfonią aromatycznych przypraw. Przez większą część roku skąpana jest w intensywnym słońcu, które stwarza idealne warunki do uprawy ziół.
Najbardziej znaną i cenioną prowansalską przyprawą jest mieszanka ziół znana jako zioła prowansalskie - słynne herbes de Provence. Niestety, ponad 3/4 światowej produkcji mieszanek nazywanych ziołami prowansalskimi wcale nie pochodzi z Prowansji. Ich głównymi producentami są Egipt, Chiny i Hiszpania. Nic dziwnego, że zapach i smak tej "prowansalskiej" przyprawy często niewiele ma wspólnego z oryginałem.
Chcąc odciąć się od podróbek, dziesięć lat temu francuscy zielarze wprowadzili Label Rouge - znak kontroli jakości. Oznaczone nim zioła pochodzą wyłącznie z Prowansji, a ich produkcja, zbiór i suszenie podlegają określonym normom zapewniającym wysoką jakość. I tak prawdziwa mieszanka ziół prowansalskich składa się tylko z pięciu gatunków - 26% stanowią w niej rozmaryn, cząber i lebiodka pospolita, czyli oregano, 19% - tymianek i 2% - bazylia. Polscy producenci do tego zestawu dodają jeszcze miętę pieprzową, szałwię lekarską oraz majeranek.
Leki i przyprawy z ziół prowansalskich
Wyjątkowe połączenie ziół prowansalskich pozwoliło uzyskać kompozycję o niepowtarzalnym aromacie oraz licznych zaletach kulinarnych i zdrowotnych. Powstała więc wspaniała przyprawa, a zarazem domowa apteczka na różne dolegliwości. Zioła prowansalskie są szczególnie polecane do sosów, sałatek, pieczeni, farszów i mięs mielonych oraz potraw z ryb i drobiu (ale uwaga: mieszanka ta charakteryzuje się silnym aromatem, dlatego też powinna być stosowana z umiarem, tak aby nie zdominować smaku potrawy). Zawarte w ziołach prowansalskich substancje czynne - olejki lotne, garbniki i gorycze - hamują wzdęcia, pobudzają wydzielanie soków trawiennych i żółci, przeciwdziałają zatruciom.
Zioła prowansalskie na parapecie
Założenie ogródka ziołowego jest proste, nie wymaga ani specjalnej wiedzy ogrodniczej, ani dużo miejsca. Wystarczy niewielki kawałek przestrzeni. Zioła w doniczkach możemy wystawić na taras lub na balkon, gdzie będą się pięknie komponowały z roślinami balkonowymi, jednak własną "Prowansję" możemy stworzyć nawet na kuchennym parapecie. Wystarczy dobrać dla ziół odpowiednie doniczki, aby stały się oryginalną dekoracją.
W wiklinowych koszach będą miały rustykalny charakter, w prostych jednolitych pojemnikach wyglądają nowocześnie, a w cynowych wiaderkach lub glinianych donicach podkreślą swą śródziemnomorską naturę. Ważne, aby były ustawione blisko kuchni, gdyż wtedy częściej będziemy z nich korzystać. Świeżo zerwane zioła prowansalskie dodane do potraw z pewnością zapewnią im niepowtarzalny smak.
Uprawa ziół prowansalskich
Od czego zacząć? Można kupić nasiona ziół i je wysiać, ale kto chce mieć rośliny szybko, może kupić gotowe, już rosnące w doniczkach. Jeśli wybieramy drugie, łatwiejsze rozwiązanie, najlepiej odwiedzić sklep ogrodniczy. Zioła prowansalskie sprzedawane w supermarketach rzadko nadają się do dłuższej uprawy. Po zakupie trzeba przesadzić rośliny do większych doniczek, aby mogły się swobodnie rozwijać.
Zioła prowansalskie ustawiamy w miejscu słonecznym - najlepiej rosną w pełnym słońcu, wtedy też są najbardziej aromatyczne, a przecież na tym nam najbardziej zależy. Latem podlewajmy je codziennie, tak aby podłoże w doniczkach nigdy nie było suche. Uprawiane na balkonie zioła jednoroczne (bazylia, cząber, majeranek) musimy dosadzać każdego roku, gdyż nie przetrwają zimowych mrozów.
Zioła wieloletnie (mięta, rozmaryn, szałwia, tymianek) odpowiednio zabezpieczone przed mrozem przetrwają zimę na zewnątrz. Wymagają jednak silnego przycinania, gdy przekwitną lub zaczną się nadmiernie rozrastać. Ziół jednorocznych nie trzeba nawozić, wieloletnie należy zasilać naturalnym nawozem płynnym (np. biohumus) co dwa tygodnie, szczególnie wiosną i latem.