A gdyby tak na moment zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że jesteśmy w Krakowie w roku 1900?

Co byśmy zobaczyli? Z jednej strony miasto nieco zaściankowe, z drugiej chłonącą nowości z Zachodu stolicę Młodej Polski. W którejś z kawiarni, może u Schmidta w Rosenstocku czy u Turlińskiego w Pod Pawiem, spotkalibyśmy demonicznego Przybyszewskiego, złotoustego Boya-Żeleńskiego, szkicującego Wyspiańskiego i całą resztę cyganerii przełomu wieków. Ale możemy otworzyć oczy i odwiedzić krakowskie Muzeum Narodowe. Tam też spotkamy ich wszystkich, na wystawie "Kraków 1900", oglądając najlepsze polskie prace przełomu XIX i XX wieku.