Architektura wnętrz ma wiele wspólnego ze sztuką. Osoby uprawiające ten zawód łączą przeciwstawne żywioły - precyzyjne planowanie, obliczenia, skomplikowane narzędzia warsztatowe czy wiedzę techniczną z wrażliwością artysty, który jak sejsmograf wychwytuje i przetwarza urodę świata. I właśnie malarstwo zainspirowało architektkę Aleksandrę Kurowską podczas projektowania tego warszawskiego apartamentu. Obrazy zostały wybrane już na początku współpracy z klientem i - przewrotnie - nie przypieczętowały realizacji, ale nadały jej właściwy kierunek. Płótna stały się punktem wyjścia do wykreowania plastycznej kompozycji przestrzennej będącej znakomitym przykładem kunsztu w operowaniu bryłami, rytmami, barwami czy fakturami.

130-metrowe mieszkanie znajduje się w wysokiej klasy apartamentowcu na Mokotowie, w Warszawie. Z jego okien rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na Łazienki Królewskie. Właścicielem jest czterdziestoparoletni biznesmen, który jednak nieczęsto ma okazję go podziwiać. Bardzo wiele czasu spędza w podróżach po całej Europie, w domu raczej sporadycznie przebywając na dłużej. Bardzo dynamiczny tryb życia inwestora, jego kosmopolityczne doświadczenia i wszechstronne zainteresowania skłoniły architektkę do zaproponowania oryginalnej wizji estetycznej i funkcjonalnego rozkładu apartamentu, ściśle dopasowanego do potrzeb pana domu. Klient preferował styl glamour, a mimo to zgodził się na eksperyment z nieco bardziej minimalistycznym, nowoczesnym wzornictwem.

Przestrzeń została podzielona na salon z kuchnią, sypialnię, gabinet, dwie łazienki i hol. Ponieważ właściciel najczęściej jada w restauracjach, duża kuchnia okazała się całkowicie zbędna. Salon z jadalnią oddzielono od oszczędnej strefy kulinarnej okazałym, półokrągłym barem, który doskonale sprawdza się podczas wizyt gości i stanowi centrum życia apartamentu.

Paletę barw wyznaczyły kolory z ekspresyjnych obrazów Agaty Mikulskiej-Sienkiewicz. Achitektka przefiltrowała je przez swoją wrażliwość i nadała im przestrzenny wymiar.

Niezwykle ważnym pomieszczeniem stało się domowe biuro. Przestronne, zaopatrzone w kącik do czytania i relaksu, stanowi przytulne, a jednocześnie energetyczne centrum dowodzenia firmą. Paletę kolorystyczną wnętrza wyznaczyły ekspresyjne obrazy autorstwa Agaty Mikulskiej-Sienkiewicz. Wyjęte z nich żółcienie, turkusy, zielenie i fuksje „rozlały” się w postaci barwnych akcentów na każdy z pokoi. Spokojne, stonowane tło uzyskane na bazie bieli, szarości, czerni oraz drewna rozświetlają i urozmaicają kolorowe tekstylia - poduszki, dywany oraz tapicerka mebli. Uwagę przyciągają szczególnie doskonale dobrane hokery marki Hay o delikatnej konstrukcji, musztardowy fotel uszak w gabinecie, pufy w sypialni w tej samej co on barwie, głęboko granatowe fotele w salonie, a także patchworkowy dywan.

Efektowna komoda Honey marki Tonin Casa z dekoracyjnym frontem nawiązuje do charakteru paneli ściennych. W apartamencie wszystkie elementy dobrano bardzo konsekwentnie.

Malarz, nakładając na płótno farbę, różnicuje grubość warstw i zapisaną w nich dynamikę pociągnięć pędzlem lub szpachelką. Aleksandra Kurowska z wielką gracją zastosowała podobne triki, tyle że w przestrzeni. Ściany w salonie i sypialni zostały gdzieniegdzie pokryte dekoracyjnymi panelami akustycznymi o fantazyjnym designie. Wyraziste, przełamujące monochromatyczną i jednolitą powierzchnię ścian, geometryczne dekory nadały wnętrzu bardzo nowoczesny,a wręcz futurystyczny charakter. Gra fakturami znalazła kontynuację w zestawieniu materiałów o różnej „temperaturze” - betonu, drewna, flauszu, aksamitu, polerowanego na wysoki połysk gresu. Wyraziste, rzeźbiarskie formy lamp (efektownego „pająka” Moooi w salonie lub wykonanego na zamówienie żyrandola z gabinetu) tworzą spójną całość z klasycznymi liniami mebli oraz oryginalnymi dodatkami. Wśród tych ostatnich zachwyca szczególnie ażurowa komoda Honey marki Tonin Casa w jadalni, powtarzająca dekoracyjny motyw ścienny.

Wzór panelu umieszczonego na ścianie w sypialni to kolejna wariacja na temat heksagonu. Miękka filcowa powierzchnia przedłuża wezgłowie łóżka. Wprowadza nastrój intymności i przytulności. Półokrągły bar stanowiący serce strefy kuchennej zaprasza, by się przy nim rozgościć. Kolorowe, lekkie hokery marki Hay doskonale przełamują jego monolityczną formę. W gabinecie pojawiły się meble polskiej marki Minko. Nawiązujące do stylu lat 50. ubiegłego wieku komoda i biurko doskonale współgrają z nowoczesnym wzornictwem. Oryginalny żyrandol o elipsoidalnych kloszach został wykonany na zamówienie.

Jako obywatel świata właściciel apartamentu uzyskał dzięki projektantce spójny i ciekawy przegląd współczesnego wzornictwa. Obok perełek Artemide (kinkiet w salonie), Flos (lampa nad stołem), Marset (lampa stojąca i biurkowa w gabinecie), NAP (łóżko w sypialni), Hülsta (szafka pod TV) znalazły się także produkty rodzimego pochodzenia. Polski design reprezentuje stół Xylo zaprojektowany przez uznanego Tomka Rygalika oraz nawiązujące do stylu polskiej szkoły projektowania z lat 50. szafki, komoda i biurko pracowni Minko.

Od ogółu do szczegółu, a może od szczegółu do ogółu? Nieważne. Mokotowski apartament zaprojektowany przez Kurowską udowadnia, że droga do świetnego wnętrza może prowadzić w obu kierunkach. Liczy się przede wszystkim otwartość na inspiracje i konsekwencja.

Wysokie płytki ścienne, umywalka na nóżkach, tapeta ze wzorem - esencja stylu glamour, ale w wersji męskiej. Łazienkę zaprojektowano w nieco spokojniejszej tonacji. Czerń i szarość połączona z polerowanymi i chromowanymi detalami wygląda bardzo szykownie.