Zaczęło się, jak to zwykle bywa, od przypadku. Edyta i Krzysztof z dwójką dzieci długo szukali odpowiedniego miejsca na dom. Marzyli o bezpośrednim kontakcie z przyrodą, ale jednocześnie o dobrym dojeździe do miasta. Któregoś dnia pojechali samochodem na wycieczkę. Droga prowadziła aleją wysadzaną wiekowymi drzewami. Miejsce to zachwyciło ich wyjątkową atmosferą. Natychmiast zaczęli rozglądać się za odpowiednią działką i kilka tygodni później stali się właścicielami terenu o powierzchni 1080 metrów kwadratowych, z urokliwym brzozowym zagajnikiem.

Na tarasie dominują szarości. Tę przestrzeń odgradza od roślinności wysoki betonowy murek, żeby zaznaczyć precyzyjnie odrębne strefy. Za kilka lat urosną posadzone krzewy, które odseparują taras od sąsiadów. Projekt Ewa Prejs, fot. Kąty Proste/katyproste.pl

Pierwotnie na terenie rosło około stu pięćdziesięciu brzóz. Ale wiadomo - budowa domu wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Mimo to udało się zachować maksymalnie dużą liczbę drzew i dziś rośnie ich na działce około trzydziestu.

Z zachwytu Bauhausem - geometryczna bryła domu

Właścicielom zależało na tym, żeby dom wyróżniał się na tle standardowych budynków. Zafascynowani modernistyczną architekturą i Bauhausem zdecydowali się na geometryczną formę. Chcieli przy tym stworzyć przestrzeń w harmonii z krajobrazem - brzozy miały tu niewątpliwe znaczenie i wpływ na otoczenie domu.

Częściowo wyeksponowany beton na suficie został "zmiękczony" elementami drewnianymi. Przeszklenia wpuszczają dużo światła. Są przesuwne i prowadzą na taras. Drewno w postaci forniru jest w dwóch wybarwieniach - dębu (szafka pod tv) oraz w odcieniu ciemniejszym (okładzina ściany). Fotel właściciel przywiózł z podróży do Szwecji. Stolik kawowy marki Zuiver dostępny jest w Niuans Studio.

Z pomocą przyszła im projektantka Ewa Prejs, która prowadzi pracownię specjalizującą się zarówno w architekturze kubaturowej, jak i projektowaniu wnętrz.

Miedziana lampa sufitowa marki Aqform Maxi Ring to nieoczekiwany element, który kontrastuje z surowym sufitem w sypialni. Za przesuwnymi lustrzanymi drzwiami znajduje się garderoba.

Budynek tworzy kilka brył o różnych gabarytach, które wzajemnie się na siebie nakładają. Główna bryła wyraźnie dominuje nad wysuniętym garażem. Z kolei parter wychodzi na ogród.

Czarny kubik jest delikatnie podzielony pionowymi pasami boniowania, w które wpasowują się portfenetry.

Przytulny minimalizm w aranżacji wnętrz

Wnętrze łączy w sobie dwie przeciwstawne, zdawałoby się, koncepcje. Z jednej strony wyróżnia się minimalizmem, czyli odkrytymi płaszczyznami, betonem architektonicznym, dużymi przeszkleniami o cienkich, grafitowych ramach i wielkoformatowymi płytami podłogowymi. Z drugiej strony - naturalnym drewnem o ciepłym wybarwieniu.

Kuchnia w kolorze naturalnego dębu z czarnymi dodatkami i czarnym granitowym blatem o delikatnej piaskowanej fakturze jest spójna pod względem materiału ze stołem i schodami.

W salonie projektantka postawiła na częściowe wyeksponowanie surowego sufitu, zmiękczając jego odbiór poprzez zastosowanie na ścianach naturalnego drewna. Tę surowość przełamuje oliwkowy narożnik.

Tapeta Tangled Jungle marki Photowall sprawia, że schody wyglądają, jakby były zbudowane jedynie z dębowych stopni. To złudzenie optyczne. W rzeczywistości mają solidną konstrukcję.

Schody usytuowane wzdłuż ściany w zamyśle projektantki i właścicieli miały być w jak najlżejszej formie. Zabieg ten udał się doskonale - stopnie wyglądają, jakby zawieszono je w powietrzu. Taki efekt dała tapeta w liście, która sięga od parteru aż po sufit piętra, czyli na ponad sześć metrów.

Pod schodami znajdują się drzwi do gabinetu i łazienki dla gości.

Geometryczne formy łączą się z zachowawczą paletą barw. Czerń, szarości i ciepły odcień drewna to wszystkie kolory, które pojawiły się w tym domu.

Ścianę przestronnej łazienki zdobi wzorzysta tapeta Digi Wet, model Illum marki One Wall Design. System Digi Wet polega na tym, że tapetę można położyć nawet w miejscach narażonych bezpośrednio na wilgoć, jak otoczenie wanny czy prysznica. Tutaj tapeta to główny akcent kolorystyczny w spokojnym i jasnym wnętrzu.

Edyta i Krzysztof nie mogli chcieć więcej. Bryła domu, szarości i drewno było tym, co sobie wymyślili.

Do łazienki dla gości projektantka wprowadziła ryflowane płytki ceramiczne Stripes marki WOW Design. Podkreśla je podłużny kinkiet.

Projektantka spełniła ich marzenie. Często siadają w swoim brzozowym zagajniku i wspominają, że od niego wszystko się zaczęło.

Ogród, zarówno projekt, jak i wykonanie, jest dziełem właścicieli - to ich pasja!
Autor
Spełnione marzenia. Geometryczna bryła domu i przytulny minimalizm we wnętrzach
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...