Katowice - to tu znajduje się butikowy apartamentowiec Vibe, który równie dobrze mógłby powstać w sercu Paryża czy Mediolanu. Choć metraż nie szokuje skalą, wnętrze zachwyca każdym szczegółem. Za jego koncepcją stoi Marzena Miszczyk-Brzozowska - właścicielka pracowni Minterior. 

Projekt apartamentu z duszą i miękką linią

- Diana i Tamer, właściciele apartamentu, przyszli do mnie z polecenia. Od początku wiedzieli, że chcą czegoś wyjątkowego - wspomina architektka. - Diana miała bardzo konkretną wizję - butikowy klimat, subtelna elegancja, ale też poczucie ciepła i przytulności. To nie miało być muzeum designu, tylko prawdziwy dom, z duszą i miękką linią. Od samego początku było jasne: nie będzie kompromisów.

Tkaniny o bogatej strukturze - zasłony, tapicerki, poduszki - harmonizują z fakturami tynków i podkreślają wielowymiarowość projektu, a złote wykończenia nie dominują w przestrzeni, lecz dodają jej wyrafinowania i świetlistej głębi.

Projekt zakładał całkowitą przebudowę wnętrz, zaczęto więc od... wyburzenia wszystkich ścian. - Postanowiliśmy stworzyć układ od nowa. Chcieliśmy wyraźnie zaznaczyć strefę prywatną: z przeszkloną łazienką prowadzącą do sypialni, obok garderoba z bocznym wejściem. Do tego gabinet, salon, jadalnia i otwarta kuchnia. Wszystko w idealnej harmonii - tłumaczy Marzena.

W salonie króluje obła sofa marki Befame - jej miękka forma wprowadza przytulność i sprzyja codziennemu relaksowi bez rezygnowania z elegancji. Natomiast lampy MaxLighting tworzą świetlną kompozycję, która podkreśla strefowy charakter wnętrza i buduje nastrój - od rana do późnego wieczoru.

Butikowy wystrój wnętrz

Wizja była jasna - wnętrze miało być jasne, stonowane, ale nie chłodne. Dlatego główną paletę barw zdominowały kremy, beże i złamane biele. - Od początku wiedziałam, że nie możemy pójść w stronę glamour. To miał być luksus, ale spokojny, stonowany, prawdziwie butikowy. Dlatego wybraliśmy szczotkowane, matowe złoto i naturalne tynki dekoracyjne wykonywane ręcznie. Żadnych połysków, żadnej ostentacji - mówi architektka.

Jadalnia wręcz zaprasza zarówno na zwyczajne, proste posiłki każdego dnia, jak też na urocze kolacje w kręgu najbliższych.

W salonie wzrok przyciąga miękka sofa o obłych kształtach, idealna do popołudniowego relaksu. Obok niski, modernistyczny stolik, który przypomina bardziej nowoczesną rzeźbę niż mebel. Całość dopełniają aksamitne zasłony i ręcznie robione lampy. 

Granitowy blat z oferty firmy Hoder, z subtelnym rysunkiem kamienia, nadaje kuchni luksusowego, a jednocześnie naturalnego charakteru.

- Przestrzeń ma być sensualna. Chciałam, żeby człowiek miał ochotę jej dotknąć - uśmiecha się projektantka.

Kuchnia zintegrowana z salonem zachowuje pełną funkcjonalność dzięki zabudowie, w której schowano wszystkie urządzenia i niepotrzebne detale.

Kuchnia została zaprojektowana jako wysublimowane przedłużenie salonu - w zabudowie schowane są wszystkie sprzęty, a blaty z naturalnego kamienia dodają wnętrzu charakteru. Złote uchwyty, matowe powierzchnie, miękkie przejścia między strefami - wszystko tworzy niezwykle spójną, harmonijną całość.

Łazienka, sypialnia i garderoba - spójne połączenie

Sypialnia to prawdziwe sanktuarium ciszy i światła. Jej sercem jest łóżko obite miękką tkaniną, wtopione w otaczające je zasłony. Tuż obok przeszklona łazienka, której obecność nie przytłacza, lecz wręcz przeciwnie - otwiera przestrzeń i nadaje jej wyjątkowego charakteru. 

Sypialnia płynnie przechodzi w łazienkę dzięki przeszklonej ścianie - to rozwiązanie pełne zmysłowości, komfortu i nowoczesnego myślenia o przestrzeni.

- To było największe wyzwanie: połączenie łazienki, sypialni i garderoby w spójną całość. Ale udało się, bo każdy element jest tu przemyślany i testowany na planie dziesiątki razy - wspomina architektka.

Złote dodatki nie tylko dodają luksusu, ale także rozświetlają wnętrze łazienki.

Garderoba to znacznie więcej niż tylko szafy. To prywatny salonik z toaletką, przeszkloną witryną na torebki i mnóstwem ukrytych rozwiązań do przechowywania.

W sypialni uwagę zwraca zachwycający, podświetlany łuk, który dzięki zastosowaniu specjalnego tynku przypomina nieco powierzchnię Księżyca.

- Tu rządzi funkcjonalność. Ale też estetyka - podkreśla Marzena oraz dodaje: - Moim zdaniem wnętrza muszą opowiadać historię. To bowiem nie są tylko pomieszczenia wypełnione meblami i dodatkami, ale przestrzenie, które mówią o sercu i duszy właścicieli. O ich wrażliwości, codziennych rytuałach, potrzebie piękna. Tutaj każdy detal ma znaczenie. Nawet klamki, nawet faktura ściany.

Łazienka stała się nie tylko miejscem pielęgnacji, ale i prywatną strefą wellness. Z podłogą wyłożoną hiszpańskimi płytkami, jest bardzo elegancka.

W rzeczywistości jest tu jeszcze piękniej

Choć ten projekt wymagał ogromnej precyzji, efekt przerósł oczekiwania wszystkich. Ten apartament wygląda pięknie na zdjęciach. Ale w rzeczywistości... jest jeszcze piękniej. I aż czuć, że on sam ma teraz swoją duszę. Realizacja odbyła się w formule „pod klucz”. Klienci otrzymali gotowe do zamieszkania wnętrze - umeblowane, wykończone, posprzątane. 

Przemyślane rozplanowanie sprawiło, że nawet niewielki gabinet znalazł swoje miejsce - w zaciszu, ale w pełnym świetle.

Luksus wcale nie musi krzyczeć. Czasem wystarczy matowe złoto, struktura ręcznie kładzionego tynku i odpowiednio rozproszone światło, by stworzyć atmosferę wyrafinowania. Każda ze stref wnętrza ma swoją osobowość, a zarazem tworzy z resztą mieszkania spójną, spokojną całość - pełną światła i miękkich form.

Fronty kuchenne w kolorze kaszmiru wprowadzają delikatną nutę ciepła, doskonale równoważąc chłód kamienia i stonowane tło ścian.

- Zależało mi, by mogli po prostu wejść i poczuć, że to ich miejsce. Że wszystko tu gra, że wszystko jest dla nich - podsumowuje projektantka. To nie jest kolejny ładny apartament. To opowieść o relacji między człowiekiem a przestrzenią. O wrażliwości, która nie potrzebuje wielkich słów. Wystarczy światło wpadające rano przez firankę i szum wody w łazience, która nie ma ściany, i fotel w salonie, idealny na leniwe popołudnie. Bo prawdziwe piękno mówi szeptem.

Autor
Mieszkanie w Katowicach - urzeka detalem i butikowym klimatem
Robert Pieńkowski
Dziennikarz, kucharz, archeolog, aktor, improwizator, animator. Był redaktorem w wielu prestiżowych magazynach jak Pani, Sukces, Elle Decoration, Gala, Maxim. Ma dwie...