Dwupoziomowy apartament z widokiem na szczyt Beskidu Śląskiego
Szczyrk nazywany jest narciarską stolicą Polski. Pierwszy schron dla narciarzy zbudowano tam w 1924 roku w zagospodarowanych wówczas na nowo byłych koszarach austriackich.
Dziś na okolicznych stokach możemy korzystać z ponad 60 kilometrów tras narciarskich, torów dla saneczkarzy, rynien dla miłośników snowboardu i skoczni narciarskich. I nawet początkujący znajdą tu dla siebie położone niemal na każdym zboczu "ośle łączki", na których mogą stawiać swoje pierwsze kroki.
Nic więc dziwnego, że Basia i Przemek, pochodząca z Małopolski para zapalonych narciarzy, postanowili kupić sobie w Szczyrku własne mieszkanie, by razem z dwiema córkami mieć własną bazę wypadową na ulubione zimowe sporty lub spacery po malowniczych terenach nad przepływającą przez miasto rzeką Żylicą.
Zdecydowali się na dwupoziomowy apartament, który zachwycił ich oszałamiającym widokiem na Skrzyczne, najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, zaliczany do Korony Gór Polski.
W poszukiwaniu projektanta
Gdy właściciele zaczęli zastanawiać się, kto mógłby pomóc w urządzeniu mieszkania, deweloper Paweł Bosek podsunął im nazwisko projektantki Gaby Kliś, która pochodzi właśnie ze Szczyrku. Basia i Przemek od razu uznali, że właśnie ktoś, kto urodził się i wychował w górach, będzie idealny.
- Mój ukochany Szczyrk tak pięknie zmienił się w ciągu ostatnich kilku lat - mówi Gaba. - Dzięki nowoczesnej infrastrukturze moje rodzinne miasto śmiało może dziś konkurować nawet z alpejskimi kurortami.
Apartamentowiec, w którym zamieszkali Basia i Przemek, stoi zaledwie pięć minut spacerem od domu rodzinnego Gaby, właściciele postanowili więc całkowicie zaufać projektantce, wiedząc, że stworzy ona projekt, który z jednej strony będzie szanował lokalne tradycje, z drugiej zaś zachwyci nowoczesnością.
Wybór kolorystyki wnętrz
- Gdy weszłam do mieszkania, zachwyciła mnie w pierwszej kolejności przestrzeń, wysoki sufit i wpadające przez wielkie okna światło - mówi Gaba.
- Zdecydowałam się zachować jak najwięcej tego światła we wnętrzach. Projektantka wybrała więc jako bazę biel - króluje ona na większości ścian oraz jako gresowe panele na całej powierzchni parteru. Biała jest również zabudowa kuchenna i niektóre dodatki - krzesła, klosze lamp, a także żaluzje, które dzięki jasnemu kolorowi zdają się jeszcze podnosić cały strop ku górze niczym lekkie rusztowanie.
Gdy ta kolorystyczna baza była już gotowa, nadszedł czas na kolorowe dodatki.
- Właściciele mieli do mnie pełne zaufanie w tej kwestii, a kiedy zobaczyli efekt końcowy, zachwycili się, bo po całym dniu na stoku, otoczeni wszechobecną, oślepiającą bielą, z przyjemnością po powrocie sycą oczy mocnymi barwami - opowiada Gabi.
Urządzanie wnętrz dwupoziomowego apartamentu
Na piętro, gdzie znajduje się prywatna część apartamentu, wiodą schody wyłożone pudroworóżową wykładziną. Idąc po nich, od razu wiemy, że na górze czeka spokój, wyciszenie, odpoczynek. Choć nie ma tam wiele miejsca, udało się wygospodarować nie tylko sypialnie dla rodziców i córek, ale także niewielką, ale piękną łazienkę.
Ta łazienka na piętrze to szczególna duma projektantki. Przestrzeń na nią wygospodarowano kosztem pokojów, ale cała rodzina jest szczęśliwa z jej posiadania. Na kilku metrach kwadratowych znalazło się wszystko, co niezbędne - umywalka, wanna, szafki, lustro. Minimalistycznie, ale pięknie.
Trudną zabudowę łazienkową (oraz zabudowę do kuchni) zamówiła Gaba w zaprzyjaźnionej firmie stolarskiej Behemoth z Bielska-Białej, projektantka bowiem zawsze wspiera lokalnych twórców i producentów.
Ekipa remontowa, z którą pracowała przy tym apartamencie, należy do jej kuzyna, Sebastiana, stylowy dywan autorstwa Barbary Bigosińskiej do salonu projektantka kupiła w sklepie Sztuka Beskidzka, a stół do jadalni zrobił na zamówienie sąsiad. Tradycja i szacunek są bowiem niezbędną częścią każdego dobrego projektu.