Projektowanie domu zaczęli...gdy ten jeszcze nie powstał!
Sielski, klimatyczny, rodzinny - taki miał być wymarzony dom jednorodzinny mieszkającej tu dziś pary z dwójką dzieci. - Pierwszy raz spotkałam się z Karoliną i Bartkiem na działce, jeszcze w czasie, gdy ich dom powstawał - wspomina projektantka Paula Selerowicz.
- Właściciele dużo mówili o tym, że bardzo by chcieli, aby wnętrze domu zlewało się z klimatem mazowieckiej wsi, na którą patrzyliśmy. Zależało im również na ciepłej, mocnej i zróżnicowanej kolorystyce. Są filmowcami, bardzo otwartymi na kolory. To ja musiałam się trochę przełamać, aby zaprojektować tak kolorowy dom. Bardzo jestem im wdzięczna za tę lekcję i bardzo się cieszę z efektów końcowych naszej wspólnej pracy - podkreśla dziś Paula.
Sielska stodoła za miastem - ma aż 12 pokojów!
Powierzchnia tego budynku, zaprojektowanego jako nowoczesne wersja skandynawskiej stodoły i wykonanego przez firmę Domy z Wizją, wynosi 136 metrów kwadratowych. Znajduje się w nim aż 12 pokojów. - Ale prawdziwym sercem tego domu jest kuchnia, bowiem właścicielka uwielbia gotować i robi to świetnie. Już podczas budowy Karolina przywoziła pracownikom wykonany przez siebie pyszny chlebek bananowy - wspomina z uśmiechem Selerowicz.
Z powodu tych właśnie zamiłowań, projektantka przestawiła do góry nogami założenie architektoniczne kuchni. Sprawiło to, że stała się ona bardziej otwarta i funkcjonalna.
Zrezygnowano też ze spiżarni jako osobnego pomieszczenia na rzecz wielkich szaf z ogromną liczbą półek oraz miejscami do przechowywania Sporą trudnością okazał się wybór odcieni drewna, na okienną stolarką, zabudowę, podłogę, schody. - Wszystkie materiały dobieraliśmy na żywo. Przykładaliśmy jedne do drugich i sprawdzaliśmy, jak będą się razem zgrywać, bo na przykład posadzka jest wykonana z deski warstwowej, a kuchnia z laminatu drewnopodobnego - mówi Paula.
Właściciele i projektantka znaleźli wreszcie właściwe odcienie i dziś wszyscy są bardzo zadowoleni z ostatecznego efektu. Z kolei dobór innych barw w domu okazał się wyzwaniem większym dla projektantki niż właścicieli. - Starałam się nieco okiełznać ich szalone pomysły i połączyć je w jedną estetyczną całość w stylu nowoczesnym z elementami retro i boho. Na szczęście dla mnie ich idee były bardzo dobre i nietuzinkowe. Dzięki nim powstał dom „na wymiar’’, idealnie dopasowany do oczekiwań mieszkającej tu rodziny - podkreśla Selerowicz.
A w całym projekcie tuż po wprowadzeniu się domu przez Karolinę i Bartka zmieniono tylko jedną rzecz - zrezygnowano z montażu żaluzji w całej strefie dziennej, by być bliżej wymarzonego przez właścicieli klimaty mazowieckiej wsi.