Już na progu wita nas fasada z półokrągłym wejściem. Nad drzwiami dumnie prezentuje się szczyt zwieńczony gzymsem. Wewnętrzne pole szczytu, tak jak w architekturze klasycznej, wypełnione jest niebieską mozaiką i płaskorzeźbą w postaci kwiatu.
Cała fasada wyłożona jest charakterystycznymi dla Portugalii azulejos - cienkimi ceramicznymi płytkami, głównie kwadratowymi, pokrytymi nieprzepuszczalnym i błyszczącym szkliwem. Zwykle są one niebieskie. Nazwa „azulejo” pochodzi najprawdopodobniej od arabskiego słowa „azzelij”, co oznacza „mały gładki kamień”.
Odzyskać wnętrze
Wchodzimy do środka i momentalnie ulegamy wrażeniu, jakbyśmy przenieśli się w czasie do wczesnych lat XX wieku. Budynek powstał w 1923 roku. Mieszkała tu mieszczańska rodzina, której korzenie sięgały XVII wieku. Nowi właściciele postanowili przerobić kamienicę na hotel z zamiarem zachowania oryginalnej fasady i wszystkich oryginalnych elementów, które zdoła się jeszcze uratować.
Tak też zrobił architekt. Projekt zakładał odzyskanie i odnowienie istniejącego budynku, a także jego rozbudowę o strych. Ponadto wprowadzenie aktualnych rozwiązań i materiałów przy jednoczesnym poszanowaniu historii tego miejsca.
Drugie życie secesyjnej kamienicy
Architektowi przyświecał jeden cel: uratować studnię znajdującą się w ogrodzie i płytki z motywami roślinnymi i geometrycznymi, zastosować kamień i drewno (na sufitach, drzwiach i oknach), przywrócić dawny blask witrażom, pozostawić elementy mosiężne i różowy żyłkowany marmur.
Na dachu udało się również zachować dachówkę marsylską. Dachówka ta ma dwa charakterystyczne żłobienia, tzw. muldy, i produkowana jest od 150 lat. Poza tym warta uwagi jest tzw. scagliola na ścianach - technika, w której od wieków wykonuje się kolumny, pilastry i postumenty. Pracy było aż nadto!
Secesyjny hotel - kameralny, przytulny i cichy
Jedyne co było zmienione to układ pomieszczeń i wprowadzone do nich nowoczesne rozwiązania, które odpowiadałyby współczesnym standardom hotelowym. Na parterze znalazły się więc kuchnia, wspólny salon i jadalnia wraz z 2 studiami (do pracy lub mieszkania).
Na piętrze - dwa pokoje ze wspólną kuchnią. W korytarzach leżą na podłogach zachowane płytki terakotowe. Ceramiczne nie zdałyby tu egzaminu, bo są cieńsze i mniej trwałe.
Uwagę zwracają piękne łazienki. Szczególnie ta z subtelnymi elementami złotymi - są one na tyle lekkie i delikatne w formie, że w żaden sposób nie burzą prostego, czasami nawet ascetycznego wystroju wszystkich pomieszczeń w hotelu.
Zapachy Portugalii
Na zewnątrz powstał ogród warzywny i stanęły stoliki, przy których można zjeść śniadanie. Można tu wejść nie tylko z parteru, ale również zejść po zewnętrznych schodach. Ciekawie wygląda przytulona do ściany studia.
Hotelik jest kameralny, ale zachwyca nawiązaniami do historii i zachowanymi elementami architektonicznymi. Jest w nim jakaś magia, która sprawia, że nie chce nam się z niego wychodzić, choć Faro ma do zaoferowania niejedną atrakcję.