Urządzanie pierwszego mieszkania jest jak wyprawa w nieznane. Przez cały ten proces młodą właścicielkę przeprowadziła bezpiecznie architektka Aldona Banasiuk-Suchorzewska.
Uwagę wchodzących do mieszkania Nadii Długosz przyciąga bardzo efektowny neon z cytatem z piosenki „Hello, Goodbye” zespołu The Beatles. Choć właścicielka mieszkania jest osobą niezwykle młodą, uwielbia ten utwór, który powstał długo przed jej urodzeniem.
Jak przystało na przedstawicielkę mediów społecznościowych z imponującym dorobkiem, Nadia również projektantki wnętrz szukała na Instagramie. Tak trafiła na profil Aldony Banasiuk-Suchorzewskiej, młodej, ale niezwykle doświadczonej projektantki, dynamicznie rozwijającej swoje portfolio. Podczas spotkania na żywo okazało się, że między właścicielką, a projektantką jest prawdziwa nić porozumienia. Dalsza część współpracy układała się wzorowo.
Przede wszystkim Aldona Banasiuk-Suchorzewska zaczęła od wysłuchania Nadii i zrozumienia jej potrzeb. I choć może się wydawać, że rozmowa nijak się ma do projektowania, to według architektki jest ona kluczowym etapem procesu. Bowiem tylko prawdziwe wysłuchanie klientki i zrozumienie jej rzeczywistych potrzeb jest podstawą do tworzenia projektu na miarę.
Mieszkanie zostało kupione w stanie deweloperskim i było niczym czysta kartka, na której można było nanosić szkic. Przede wszystkim Aldona Banasiuk-Suchorzewska zaproponowała wprowadzenie drobnych, ale dających duży efekt, zmian układu funkcjonalnego.
Zmniejszając łazienkę, a mimo to zachowując jej komfortowy charakter, udało jej się wydzielić miejsce na pralnię. To bardzo istotne, gdyż dzięki temu łazienka zyskała charakter saloniku kąpielowego, w którym bryła pralki psułaby cały efekt. Projektantka zaproponowała także sprytne miejsca do przechowywania. Dzięki temu, że są one ukryte w mieszkaniu panuje ład i porządek. Aldonie Banasiuk-Suchorzewskiej udało się też zmieścić wymarzoną przez właścicielkę wyspę kuchenną. Jest ona wprawdzie niewielka, ale znakomicie wypełnia swoją funkcję.
Biorąc pod uwagę pracę Nadii, architektka zaprojektowała specjalne miejsca przypominające gotowe kadry do pokazywania się w kamerze. Nie zapomniała przy tym, że dom jest przede wszystkim miejscem do mieszkania, dlatego scenografia nie zabiera walorów użytkowych przestrzeni.
Nadia świadomie wybierała lokalizację mieszkania. Położone jest ono blisko rozległych terenów zielonych tuż obok brzegów Wisły. Niedaleko budynku mieszkalnego rozciąga się chroniony teren zielony Natura 2000, dlatego w pakiecie z mieszkaniem jego właścicielka dostała gwarancję, że zawsze będzie mieć widok na zieleń. To dla niej bardzo ważne, gdyż z natury czerpie swoją energię życiową. Cieszą ją gałęzie zaglądające przez okna, ale w wystroju również nie mogło zabraknąć okazałych roślin.
Ulubionym miejscem Nadii w mieszkaniu, poza neonem, jest obszerna sofa w odcieniu butelkowej zieleni. Lubi tam zarówno odpoczywać, jak i pracować. Nad sofą zawisł obraz Magdaleny Gawęckiej namalowany specjalnie dla Nadii. To miejska historia inspirowana wzorem apaszek marki Hermès. Malarka zagęszczała portret miasta, aż powstał soczysty wizerunek w pełnych entuzjazmu tonach. Wnosi od do wnętrza dużą dozę optymizmu, idealnie współgrając z jasną duszą Nadii.